Bóg umarł. Jego martwe, ponadtrzykilometrowej długości ciało unosi się bezwładnie na falach Atlantyku. Aniołowie rozpaczają, wierzący pogrążają się w smutku, ateiści nie posiadają się z wściekłości (skoro umarł, to znaczy, że istniał!), feministki szykują zamach bombowy na Boskie Zwłoki (to niedopus...