„To straszne urodzić się bez wyobraźni. Ciekawe, czy to leczą?”
Jest to trzeci tom trylogii, która skradła moje serce. Chloe, Derek, Simon i Tori po wielu przygodach znaleźli schronienie u przyjaciela ojca chłopców. Andrew sprowadza swoich paranormalnych przyjaciół, żeby wyszkolili „dzieci". Jednak szkolenie nie idzie gładko. Nauczyciele są przerażeni możliwościami swoich uczniów. Dodatkowo „bezpieczny” dom, w którym zamieszkali okazuje się nawiedzony przez duchy szalonych mieszkańców, a po lasach krążą, żądne krwi, wilkołaki.
Oto cudowne zwieńczenie bardzo pochłaniającej trylogii. Chloe jako gówna bohaterka dojrzała, jest teraz bardziej świadoma swoich mocy i potrafi je (zazwyczaj) kontrolować. Bardzo łatwo się z nią utożsamić, przez co książkę czyta się jeszcze szybciej niż poprzednie tomy. A jeżeli chodzi o jej relacje z chłopakami, tutaj sytuacja się nieco komplikuje. Jednak dostałam w końcu ten romans, którego brakowało mi w pierwszym tomie.
„Odwróciłam oczy. Nie żeby źle wyglądał półnagi, wprost przeciwnie, i właśnie dlatego... Dobrze, ujmijmy to tak: przyjaciele najlepiej wyglądają w ubraniu”
Styl autorki nie zmienił się zbytnio, wciąż jest lekki i przyjemny, przez co książkę się wręcz pochłania. Całość wzbogacają często bardzo zabawne dialogi. „Odwet” pokazuje nam, że nic nie jest takie, jak się początkowo wydawało. W miarę czytania wcielamy się w rolę detektywa próbującego rozwikłać zagadkę i prześladowanego, który nie ufa już nikomu.
„Mieliśmy jeden pistolet, jednego wilkołaka, jednego poltergeista, jedną super czarownicę rzucającą czarami i jednego nie-tak-super czarodzieja i jednego zupełnie bezużytecznego nekromana, choć Liz szybko przypomniała mi, że potrzebuje mnie do przekazywania jej słów.”
Intrygi, zawiść i odrobina horroru wplecione w losy grupy wyjątkowych nastolatków. Po przeczytaniu całej trylogii mogę ją jedynie polecić !
Opinia pochodzi z bloga
http://www.posredniczkaa.pl/