Sulejman Wspaniały jest uważany za jednego z najwybitniejszych sułtanów osmańskich dlatego nikogo nie powinni dziwić fakt, że coraz szersze grono odbiorców zapragnęło poznać kulisy życia tego wybitnego władcy. Wszystko zaczęło się w 2011 roku, gdy zostały wyemitowane pierwsze odcinki Wspaniałego stulecia.
To serial, który jest oparty na prawdziwych wydarzeniach z życia sułtana Sulejmana. Opowiada o jego haremie, sukcesach politycznych i wojennych, ale przede wszystkim o walce o władzę. Sukces serialu przyniósł za sobą lawinę gadżetów, wycieczek turystów w miejsca tak dobrze znane im z odcinków ulubionej telenoweli. W ostatnim czasie na naszym rodzimym rynku książki pojawia się coraz więcej pozycji, które mają trafić w serca fanów "Wspaniałego stuleci", dzisiaj chciałabym przedstawić wam jedną z nich.
"Harem Sulejmana" autorstwa Colin Falconer, to powieść i jak sama nazwa wskazuje akcja głownie toczy się wokół wydarzeń związanych z haremem, czyli kobietami sułtana. Nie da się ukryć, że tak naprawdę najważniejszą postacią tej książki wcale nie jest Sulejman Wspaniały, ale Hurrem, porwana przez tatarów, żona sułtana, matka jego pięciu synów oraz córki Mihrimah. Dzisiaj, tak jak również za swoich czasów, ma tyle samo zwolenników, co przeciwników. Dla jednych jest kobietą, która tylko pragnęła miłości sułtana i cechowała się dobroczynnością w stosunku do kobiet oraz bardziej potrzebujących osób. Dla innych Hurrem, to zwinna intrygantka, która pragnęła tylko władzy i zemsty. Jak zwykle prawda zapewne leży gdzieś pośrodku. Jestem skłonna stwierdzić, że Hurrem nie była aniołkiem i sporo grzechów miała na sumieniu, dlatego z przyjemnością sięgnęłam po"Harem Sulejmana".
Książka Colin Falconer przyciąga wzrok. Złote zdobienia na grzbiecie książki oraz złote, błyszczące litery sprawiają, że naprawdę możemy poczuć klimat przepychu i bogactwa osmańskich pałaców. Kobieta o rudych włosach, to zapewne Hurrem. Nie możemy ujrzeć jej twarzy, tak jak nikt spoza haremu nie mógł zobaczyć, jak wygląda Roksolana. Ta okładka kusi i zachęca do tego żebyśmy poznali jej wnętrze. Ja nie mogłam się dłużej opierać i zaczęłam czytać "Harem Sulejmana".
W książce mamy do czynienia z licznymi bohaterami, dlatego dobrym rozwiązaniem było zastosowanie wielu perspektyw, m.in. Hurrem, Sulejmana, Abbasa (który jest postacią fikcyjną). Głównie wokół tych trzech postaci kręci się cała fabuła.
Najbardziej spodobało mi się, jak autor wykreował postać Gulbahar. Mam wrażenie, że tylko ona jest postacią dynamiczną i wywołuje jakieś emocje. Największe obiekcje mam do Hurrem, mam wrażenie, że Falconer za wszelką cenę chciał pokazać, jaka to była złą osobą ona była, że zapomniał dodać jej chociaż odrobinę dobrego serca. Przez to Roksolana wydaje się przerysowana i sztuczna. Możemy przy tym odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z żeńską wersją Voldemorta i różnią się między sobą tylko tym, że ona ma nos. Postać Sulejmana również nie wzbudza sympatii, został przedstawiony, jako mężczyzna, który tak naprawdę nie ma charaktery, łatwo daje sobą manipulować i pech sprawił, że został sułtanem.
Jednak moje największe obiekcje budzi zręczność z jaką autor potrafił manipulować faktami, tylko po to żeby jego teoria miała sens. Nie chcę wam za dużo zdradzać, dlatego nie napiszę wszystkich przykładów. Jednym i myślę, że najważniejszym z nich jest zrobienie z Selima pierwszego syna Hurrem i Sulejmana, a na dodatek synem z nieprawego łoża. Żeby nie usuwać całkiem z tej historii Mehmeta (który tak naprawdę był pierwszym synem Roksolany), to autor zrobił go drugim synem. Jaki to wszystko miało sens? Otóż Falconer w ten sposób chciał potwierdzić teorię, jako by dynastia Osmanów została przerwana, co wyjaśniałoby niedoskonałość kolejnych władców (m.in.Selima II).
Odbieganie od faktów sprawia, że książkę należy traktować z przymrużeniem oka i tak naprawdę "Harem Sulejmana" spodoba się tylko osobą, które lubią serial Wspaniałe Stulecie, ale autentyczna historia nie ma dla nich wielkiego znaczenia. Ja nie znajduję się w tym gronie, dlatego więcej nie powrócę do tej książki, która stanie się ozdobą mojej biblioteczki tylko ze względu na swój wygląd.
pokolenie-zaczytanych.blogspot.com