"Śmierć kolekcjonera" to klimatyczna i oryginalna powieść, która wprowadza nas w świat kolekcjonerów i walorów - dla mnie bardzo egzotyczny i ciekawy, a przy tym taki polski.
Akcja powieści rozgrywa się w Elblagu, dokąd przyjeżdżają kolekcjonerzy walorów na aukcję w hotelu "Pod Lwem".
Ester, recepcjonistka, zalicza wstrząsający poranek. W oknach naprzeciwko widzi rano wisielców - to starsze małżeństwo zakończyło swoje życie. Wszystko wskazuje na samobójstwo, ale komisarz Soroka przygląda się sprawie bardzo wnikliwie. Wspiera go prokurator Milena Łempicka-Krol, bardzo zaangażowana w pracę, którą zagłusza prywatne problemy. Znajdują list, który informuje ich o testamencie zmarłych, a spadkobierca jest zaskakujący.
Do mieszkania recepcjonistki przybywa na pocieszenie jej kochanek, dyrektor hotelu.
Na aukcjach, znany kolekcjoner, z satysfakcją nabywa najlepsze okazy, chowa je w hotelowym sejfie, jednak nie dane mu jest cieszyć się nabytkami długo. Zostaje bowiem zamordowany, a policja w pokoju znajduje też trupa recepcjonistki. Wszyscy goście hotelowi są podejrzani, a dodatkowo okazuje się, że testament kolekcjonera i testament zmarłego małżeństwa są bardzo podobne. O co chodzi? Czy obie sprawy łączą się ze sobą? Musi to wyjaśnić policja....
Powieść Agnieszki Pietrzyk okazała się znakomicie napisana i z dużą znajomością tematu. Widać tutaj dbałość o szczegóły, co nadaje powieści realizmu. Akcja książki toczy się niespiesznie, jak w klasycznych kryminałach, jednak jest naprawde porywająca.
Autorce udało się mnie zaciekawić, zarówno wątkiem kryminalnym, jak i kolekcjonerskim. Powieść jest napisana lekkim i przyjemnym językiem, co sprawia, że czyta się ją wręcz błyskawicznie. Fantastyczna okładka przyciąga oko i podsyca klimat książki.
Przeczytałam z przyjemnością - polecam!
http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2016/05/smierc-k...