Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość zawsze się ze sobą łączą, lecz niekiedy ludzie wolą zapomnieć o tym co było, a obecne wydarzenia traktować jak coś zupełnie coś odrębnego, nie będącego następstwem niczego co już miało miejsce. Jednak takie postępowanie mści się brutalnie, zwłaszcza kiedy w grę wchodzi zbrodnia, ona przecież nie rodzi się z niczego, wprost przeciwnie jej korzenie sięgają głęboko w czas i ludzkie egzystencje.
Mia nie ma złudzeń co do świata, poznała go od najgorszej strony i codziennie zmaga się z bliznami, jakie w niej pozostawił. Ale próbuje żyć ze nimi i stara się zapomnieć o tym co złe, praca nie jest w tym pomocna, wręcz przeciwnie. Zdolności, które kiedyś jednocześnie pomogły jej i ściągnęły na nią kłopoty, pogrzebała głęboko, lecz zwierzchnicy zamierzają znowu z nich skorzystać. Miejsce zabójstwa przypomina o najgorszych momentach, otwiera stare rany, jednak śledztwo musi się toczyć, a ona jako jedyna może nadać mu odpowiedni kierunek. Pierwszy przełom następuje bardzo szybko i jednocześnie staje się źródłem pytań, dla niektórych zbyt wielu. Od początku wszyscy zdają sobie sprawę, że przed nimi trudne dochodzenie, przeciwnik jest nieobliczalny i pojawia się jak duch, a czas wcale nie jest sprzymierzeńcem. Morderca lub raczej powinno się powiedzieć mordercy stanowią prawdziwą mroczną i zabójczą zagadkę. Mia zyskuje nieoczekiwanego pomocnika, dzięki niemu ma okazję poznać inną teorię co do popełnionych zbrodni i ich autorów. Przez lata zajmowała się zaginionymi, teraz okazuje się, że powracają wcale nieprzypadkowo. Intuicja podpowiada policjantce, iż będzie musiała głębiej wejść nie tylko w motywy zbrodniarzy, ale i własne emocje, do tej pory te drugie były odsuwane na dalszy plan, bo jedynie w ten sposób pozwalały jej egzystować. Partner Mii również stawia czoła własnym demonom, obydwoje wiele ukrywają, lecz właśnie w tych tajemnicach kryją się ważne ślady śledcze. Przeszłość naznaczyła życie obydwojga, teraźniejszość wymaga od nich zrzucenie ochronnej tarczy i uczynienie ze swych porażek broni.
Morderstwo to zamach na drugiego człowieka, śmierć jest jego wynikiem, ten fakt jest niezaprzeczalny, cała reszta czasem opiera się dowodach, a czasem na poszlakach. Donato Carrisi nie upiększa zbrodni, przedstawia ją taką jaką jest, nie łagodzi czerwieni krwi, bólu ofiar. "Hipoteza zła" przesiąknięta jest tajemnicą, zagadkowością, każdy z bohaterów nosi je w sobie, jedni jako ciężki życiowy bagaż, drudzy czerpią z nich siłę. Autor wprowadza czytelnika w mroczny świat zbrodni, śledczych naznaczonych obcowaniem z nią oraz zbrodniarzy, których motywy dalekie są od oczywistości. Śledztwo daje nie tylko odpowiedzi, ale rodzi również pytania, zło jest namacalne, wciąż towarzyszy wszystkim, zrzucając swą maskę niespodziewanie. Donato Carrisi nie opiera się jedynie na tu i teraz, przeszłość jest dla niego równie ważna, a przyszłość to już częściowo zapisana karta krwistym atramentem.