Fabuła mnie wciągnęła od pierwszych stron, bowiem byłam ogromnie ciekawa jak potoczą się dalsze losy bohaterek od chwili, gdy zakończyłam przygodę z tomem pierwszym. Ponownie dałam się porwać magii, która otacza Huczmiranki, kobiety silne i dumne, ale jakże często nieszczęśliwe. Niejedna z nich wolałaby żyć krócej, ale kochać i być kochaną. To kobiety, które ponad wszystko stawiają dobro całego rodu, niż swoje własne. Ich zadaniem jest urodzić córkę (co potem czyni życie matki całkowicie zależne od dziecka i stanowi dla nich sens, mimo intryg i tajemnic), nic więcej się nie liczy. Relacje między bohaterkami nie zawsze należy zaliczyć do pozytywnych, często muszą uciekać się do zawierania paktów z siostrą czy kuzynkami, by razem stawić czoło silniejszym i starszym przywódczyniom. Czy dzięki tym paktom mają szansę na zmiany? Czy już zawsze bycie Huczmiranką będzie oznaczało wyrzeczenia, tłumienie emocji oraz słuchanie głosu rozsądku i rodu?
Magia i uczucia. Zasady i emocje. Poruszająca i porywająca. Okraszona mnóstwem intryg i tajemnic, które nawet jeśli się wyjaśniają to pociągają za sobą następne, rodzące się pytania. Czytelnik wciąż na coś czeka, nie ma czasu na nudę, nie znajdzie też w powieści zbędnych opisów. Tak mogłabym w ogromnym skrócie opisać powieść Agaty Mańczyk. Przeczytane przeze mnie dwa tomy opowiadające o silnych kobietach, które mają też chwile słabości a ich wybory wydają nam się czasami pozbawione skrupułów i uczuć to niezapomniana lektura. Moje myśli wciąż podążają do wojen i rozejmów, paktów i sekretów, które miałam okazję poznać na kartach książki. Serdecznie polecam!
całość recenzji:
http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2016/03/agata-manczyk-...