Nie będę ukrywać, że XVIII – wieczna Anglia należy do moich ulubionych kierunków literackich podróży. To czasy burzliwych przemian społeczno – gospodarczych, choć nadal urodzenie jest wyznacznikiem prawa do majątku, tytułu czy wyboru życiowej drogi. A pochodzenie, koneksje i wartość posiadanego mienia ma większe znaczenie niż uczucia.
„Ross Poldark” to pierwszy tom osadzonej w XVIII – wiecznej Kornwalii sagi rodzinnej „Dziedzictwo rodu Poldarków” autorstwa Winstona Grahama – uznanego brytyjskiego pisarza, którego powieści zostały przełożone na wiele języków, a niektóre przeniesione na szklany ekran.
Głównym bohaterem powieści jest powracający z wojny dwudziestotrzyletni kapitan Ross Poldark. Niestety, w rodzinnym domu czekają na niego same przykre niespodzianki – ojciec nie żyje, posiadłość jest zrujnowana, a ukochana kobieta zaręczyła się z jego kuzynem. Mężczyzna jednak nie zamierza łatwo poddać się, ale czy ciężka praca i determinacja wystarczą by odbudować majątek i odzyskać panią swego serca? I czy można mieć nadzieję na sukces, kiedy prócz jednego asa w rękawie nie ma się wpływu na pozostałe zmienne będące wyznacznikiem doli człowieka?
Uczucie do Elizabeth pozwoliło Rossowi przetrwać trudy wojny. A przeżyte doświadczenia sprawiły, że z krnąbrnego i beztroskiego młodzieńca stał się dojrzałym, wrażliwym oraz odpowiedzialnym mężczyzną. Paradoksalnie miłość, która w ciężkich chwilach była jego ukojeniem i ostoją, po powrocie stała się największą bolączką. Decyzja Elizabeth postawiła całą trójkę w niekomfortowej sytuacji, ale czy gdyby wiedziała jaką cenę przyjdzie im za to zapłacić postąpiłaby tak samo?
Autor w bardzo ciekawy sposób wikła powołane do życia postacie w sieć skomplikowanych relacji międzyludzkich, niedopowiedzeń oraz konfliktów interesów. I mimo że opiera fabułę na prostym pomyśle, to sposób realizacji sprawia, że historia staje się nieprzeciętną i niepowtarzalną opowieścią o życiu, pieniądzach i różnych odcieniach miłości. Największym atutem książki są bohaterowie, którym nie brakuje charakteru, a w sztuce kamuflażu uczuć i emocji osiągnęli doskonałość, dlatego na palcach jednej ręki można policzyć osoby niekryjące się ze swoimi przekonaniami i intencjami.
Winston Graham niewątpliwie jest perfekcjonistą i prócz konstrukcji szkieletu fabuły, kreacji bohaterów dba o wątki poboczne oraz tło przedstawionych wydarzeń. Życie szlachcica w XVIII – wiecznej Kornwalii to nie tylko bale, aranżowane małżeństwa czy polowania, ale również kopalnie stanowiące o zamożności rodów i źródle utrzymania górników. To także stosunki z dzierżawcami i służbą oraz odpowiedzialność za podległych ludzi. I choć tempo akcji jest miarowe i zmierza do nieuchronnego zakończenia. na brak wrażeń i zaskoczenia trudno narzekać.
„Ross Poldark” to nasycona emocjami, intrygująca i zaskakująca opowieść o życiu, które nie zawsze układa się po myśli człowieka, gdyż czasem ślepy los, albo drugi człowiek wpływa na jego bieg. Ale czy podążanie inną ścieżką niż planowaliśmy musi oznaczać nieszczęście? I choć uczucia w tej powieści odgrywają dużą rolę nie jest to romansidło, lecz barwna historia osadzona w ciekawych czasach, która porywa od pierwszych stron i pozwala obcować z nieprzeciętnym mężczyzną wyprzedzającym swoją epokę. Gorąco polecam.
http://nieczytam.blogspot.com/2016/03/wichry-losu.html#more