Podróż przez życie

Recenzja książki Kobieta w podróży
Jest to druga książka Romy Ligockiej, którą miałam okazję przeczytać. Pierwszą była – oczywiście – “Dziewczynka w czerwonym płaszczyku”, która pozostawiła po sobie wrażenie mocne i jeszcze nie zatarte.

“Kobieta w podróży” jest zbiorem króciutkich opowiadań, podróży przez życie. Jest to zbiór, zbiór ludzi związanych z autorką, jej rodziną, przyjaciółmi. Ludzie, których autorka spotkała na swej drodze lub o których tylko słyszała. Ludzie bliscy, najbliżsi, ale także ludzie obcy, którzy tylko na kilka minut zagościli w jej życiu, lecz pozostawili niezatarte wrażenie. Ludzie – gwiazdki ciepła i dobrej woli, ale także ludzie nienawidzący świata, ludzie przebojowi, a także ludzie próbujący ułożyć sobie życie na nowo lub wręcz rezygnujący z życia.

Autorka idzie przez życie z wielkim bagażem ludzi i zdarzeń. Ta książka to chyba jedna z prób radzenia sobie z tak ciężkim bagażem. Jej życie ciągle związane jest z tak mocno tkwiącymi w niej wspomnieniami z wojny, jest ciągle rozpatrywane na zasadzie życia i śmierci, tych, którym się udało i tych, którzy zginęli. Widzi ona na przykład śmierć tych, którzy zginęli przed wojną jako szczęście. Paradoks?

“Żył przed wojną, na długo przed moim urodzeniem. W pięknym starym Krakowie mieszkało wtedy spokojnie wielu Żydów. Troszczyli się oni wówczas – zwłaszcza ci bogaci – przede wszystkim o wykształcenie i przyszłość swoich dzieci, nie wiedząc, że żadnej przyszłości już dla nich nie będzie.” (str. 111)

Jest to także zbiór opowiadań o ludzkości w ogóle. O tym, co nami powoduje, o tym, jak żyjemy i przeżywamy swoje życie. O naszym współistnieniu z innymi. O tym, czego się boimy, a co nas uszczęśliwia. I tutaj autorka zawiera wiele ciekawych spostrzeżeń, które pokazują, że mimo wszystko jest otwartą obserwatorką życia dookoła niej.

“Ale nic to by nie dało. Opuściwszy głowę uległam. Albowiem to, kto w oczach ludzi zasługuje na miłość, a kto na ukrzyżowanie, zależy zwykle od aktualnej mody. Bardzo często jest to jedynie czysty przypadek.” (str. 119)

Te kilkustronicowe opowieści napisane są typowym chyba dla Romy Ligockiej językiem prostym i oszczędnym, a jednocześnie przekazującym masę znaczeń, emocji. Jej opowieści są bardzo subtelne, nostalgiczne, okraszone delikatnym humorem. A na dodatek są mimo wszystko pogodne.

Szczególnie zapadnie mi chyba w pamięć ostatnia opowieść – “Conversos”. Opowieść o poszukiwaniu własnych korzeni, o braku łączności z poprzednimi pokoleniami, bo ich już nie ma, o braku wsparcia w innych, bo ich nie ma. Ale także o potrzebie nauczenia się wszystkiego od nowa, chociażby z książek, o potrzebie kultywowania tradycji, zaszczepienia nowych pędów, o potrzebie wspólnoty. O poszukiwaniu i tym co ludzi połączy. O nadziei na przyszłość.

(Recenzję opublikowałam wcześniej na swoim blogu - http://ksiazkowo.wordpress.com/2009/10/12/kobieta-w-podrozy-...
0 0
Dodał:
Dodano: 12 X 2009 (ponad 15 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 654
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 46 lat
Z nami od: 15 IX 2009

Recenzowana książka

Kobieta w podróży



Zawartość zbioru: - Majowa niedziela - Pięć kroków - Altanka - Mieć - Bohaterka - Praesens - Rozbawiona babcia - Marzyciel - Mur, albo jak nie zostaje się milionerem - Dwoje obcych w domu - Kanarek - Pozdrowienie z przeszłości - Wielbiciel - Na różowo - Uśmiech i róża - Taniec sprawiedliwych - Być albo nie być? - Nauczyciel religii - Poprawiacze świata - Cyrk - Strach i frywoln...

Ocena czytelników: 5.33 (głosów: 3)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0