Lubię czasem poczytać krótkie formy literackie, tutaj opowiadania. Nie robię tego często, bo trudno mi znaleźć te w sam raz dla mnie. Najczęściej zdarza się tak, iż one same na mnie trafiają przypadkiem, bo ja nie doczytam, iż mam do czynienia ze zbiorem opowiadań. Wyjątkiem stanowić może książka „Przeznaczenie, traf, przypadek” Jacka Cygana, którą wybrałam świadomie wiedziona ciekawością jak twórca wielu znakomitych piosenek poradził sobie z opowiadaniami. Ciekawi tak i ja?
Jacek Cygan polski autor tekstów piosenek, napisał słowa do takich utworów jak „Dumka na dwa serca”, „Dziewczyny lubią brąz” czy „To nie ja” . Tym razem jednak możemy go poznać poprzez zbiór opowiadań o wzbudzającym zainteresowanie tytule „Przeznaczenie, traf, przypadek”. Znajdziemy tutaj dwadzieścia sześć opowieści, w którym głównym motywem jest właśnie, któryś z tych trzech słów będącym tytułem całego zbioru. Byłam bardzo zaciekawiona tym co mogę znaleźć w tej książce. Jakie są moje odczucia?
Nie będę rozpisywała się na temat każdego z opowiadań, gdyż opisywanie wszystkich zajęłoby sporo czasu, a niektóre są na tyle krótkie, że trudno byłoby napisać cokolwiek, aby nie psuć radości z lektury. Wszystkie opowiadania i bohaterów, jak już wspomniałam wcześniej łączy to, iż z powodu szeregu błahych i pozornie nie mających znaczenie wydarzeń ich życie diametralnie się zmienia, czy to w sposób, iż są szczęśliwi, czy wręcz przeciwnie. Wszystko odbywa się zgodnie ze stwierdzeniem, iż niezbadane są wyroki boskie, lub jak kto woli ścieżki przeznaczenia.
Na mnie najsilniej podziałały trzy spośród wszystkich, mogłoby się wydawać, że to mało, ale zważywszy na to, iż żadne z opowiadań nie wpisało się na listę „nie podoba mi się” to cud, że w ogóle wybrałam trzy najlepsze. Pierwsze z nich to „Balon”, który wzbudził moją uwagę głównie samym zakończeniem, które niemalże rozbawiło mnie do łez, choć zakończenie wcale nie należy do tych najzabawniejszych. Urzekło mnie również to, w jaki sposób autor przedstawił całą historię i doprowadził do emocjonującego finału. Następne to „Trzy listki”, które oprócz wspomnianego przypadku, czy przeznaczenia niosą w sobie nadzieję, że nigdy nie jest za późno, aby zacząć żyć. Ostatnie, które chciałabym tutaj wyróżnić to „Giulietta”, opowiadanie, które pokazuje tak naprawdę jaki świat, że ludzie oceniają tylko po tym co widzą, nie zagłębiając się w szczegóły, bo przecież po co, lepiej oceniać.
Śmiało mogę powiedzieć, że w moje ręce trafił zbiór, który zostaje w pamięci na dłużej. Choćby dlatego, iż nie raz nasze życie jest pasmem takich przypadków, które całkowicie zmieniają bardzo często poukładany świat. Każde z opowiadań czyta się lekko, jednym tchem i czasem szkoda, że to koniec i nie ma dalszej opowieści. Sądziłam, że czytanie tych historii zajmie mi więcej czasu, przecież ja każde opowiadanie muszę przetrawić, ale tym razem było inaczej. Czytałam jedno po drugim rozkoszując się lekkim piórem autora i cudownymi opowieściami.
Tak, wiecie co napiszę, że gorąco polecam lekturę „Przeznaczenia, trafu, przypadku”, ja po prostu nie mogę inaczej. Nie zawiodłam się na tej książce i na pewno do pojedynczych opowiadań będę powracać.
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Znak Literanova