Moja pasja literacka nie ma końca, dlatego też lubię eksperymentować z nowymi dla mnie gatunkami literackimi. Tym razem padła kolej na urban fantasy. Jesteście ciekawi wrażeń?
Denzee Cross jest zbuntowaną nastolatką. Jej matka dawno zmarła, a relacje z ojcem sprawującym nad nią opieką, nie są najlepsze. Przede wszystkim ojciec nie ma czasu dla nastolatki, gdyż pochłania go praca i firma. Dziewczyna, aby zwrócić na siebie uwagę imprezuje, filtruje z chłopakami, a w wolnym czasie zajmuje się sportami ekstremalnymi i chociażby skacze na deskorolce z dachu. Podczas jednej z imprez poznaje Kale'a i zaprasza go domu, na przekór jej ojcu. Denzee nie przypuszcza, że chłopak posiada bardzo niebezpieczny dar, mianowicie, gdy kogoś dotknie ten umiera. Nastolatka, która kocha adrenalinę postanawia uciec z chłopakiem i o dziwo odkrywa, że na nią "zabójczy"dotyk nie działa. Wraz ze splotem kolejnych wydarzeń na jaw wychodzą "prawdziwe" interesy ojca, a w głowie dziewczyny rodzi się ryzykowny plan. Jak zakończy się ta historia i czy Denzee pogodzi się z ojcem? Te pytania zostawiam otwarte.
"Dotyk" to, jak wcześniej wspomniałam, książka z gatunku urban fantasy i trudno mi porównywać do innych, gdyż to moje początki z tymże gatunkiem. Bohaterowie wykreowani przez autorkę są wyraziści. Postać Denzee jest typowym przykładem zbuntowanej nastolatki i jest dosyć irytująca dla czytelnika. Sytuacja się zmienia, gdy na scenę wydarzeń wkracza Kale, który wokół siebie buduje aurę tajemniczości i pożądania. Postać chłopaka z pewnością spodoba się nastolatkom.
Autorka operuje prostym językiem przez co, lekturę się czyta się szybko. Muszę nadmienić o korekcie, która jest fatalna. W książce znajduje się multum literówek, jak i błędów gramatycznych, co może czytelnika denerwować. Pojawienie się motywu dotyku jest także oklepanym już motywem w tego typu lekturach.
"Dotyk" autorstwa Juss Accardo czytało mi się w miarę szybko, jednak historia sama w sobie nie zrobiła na mnie szczególnego wrażenia, nie było boom, na, które tak czekałam do samego końca. Zarówno świat jak i bohaterowie wykreowani przez autorkę, nie zapisali się w mojej pamięci, być może jestem już za stara na tego typu historie. Nie mniej jednak, książkę polecę nastolatkom, tym co szukają bardziej aspirujących historii, odradzam.
Recenzja pochodzi z mojego bloga:
http://ksiazkowa-fantazja.blogspot.com/2016/02/dotyk-juss-ac...