Jakiś czas temu miałam okazję powrócić do Smerfów, poprzez komiks "Sałatka ze Smerfów", wówczas niebieskie istotki miały nie lada problem. Tym razem odwiedzając wioskę Smerfów ubawiłam się czytając o ich "chęci" lenistwa i wypoczynku...
Tym razem Smerfy zapragnęły odpoczynku... Poprzez Pracusia, który skonstruował maszyny i pomocników, niebieskie stworzonka mogły leniuchować...jednak czy wyszło im to na dobre? O tym przekonacie się czytając komiks "Nie igra się z postępem".
Podczas czytania miałam okazję wiele razy uśmiechnąć się pod nosem. Chociaż nie jestem fanką komiksów, ten wyjątkowo przypadł mi do gustu. Zabawne wypowiedzi, przekomiczne rysunku oraz książkowa wersja, sprawiły, że poznawanie przygody Smerfów oraz ich perypetii było przyjemne.
Najbardziej podoba mi się to, że rysunki mają swój specyficzny, oryginalny wygląd. Nie zostały unowocześnione ani przerobione, dzięki temu miałam okazję przenieść się w czasie i przypomnieć sobie, jak jako dziecko przeżywałam przygody Smerfów.
"Nie igra się z postępem" to komiks, który nie tylko umila czas, ale także uczy, gdyż Smerfy dostały małą nauczkę, a dzięki temu czytelnik może zastanowić się nad sobą. Komiks polecam nie tylko dzieciom, ale i dorosłym.
00
Dodał:czarownica Dodano:21 II 2016 (ponad 9 lat temu) Komentarzy: 0 Odsłon: 179
Kolejny album ze znanego na całym świecie cyklu o Smerfach autorstwa słynnego twórcy Peyo, a następnie jego kontynuatorów.
Papa Smerf znów wybiera się w jedną ze swych dalekich podróży, choć powinien już wiedzieć, że zawsze, gdy go nie ma, beztroskie niebieskie skrzaty wpadają w kłopoty. Pewnego dnia Śpioch prosi Pracusia o wynalezienie czegoś, co pozwoliłoby mu pomagać przyjaciołom, ale jednocze...