„- Ale jak zapomnieć o tym, co nam się przydarzyło? – Zastanawiam się, wygładzając zgniecenia materiału sukienki. – Jak o tym nie myśleć?
(...)
- Nie zapominasz, tylko zostawiasz za sobą. Bądź osobą, którą miałaś być, a nie tą, którą inni postanowili z ciebie zrobić.”
Po emocjonującej końcówce pierwszego tomu nie mogłam doczekać się, kiedy sięgnę po „Ocalenie Callie i Kaydena” i poznam odpowiedzi na nurtujące mnie pytania.
Callie i Kayden to para, która w poprzednim tomie zawładnęła całym moim sercem. Cieszę się, że udało im się przetrwać i wreszcie wyrzucić z siebie to wszystko co gromadzili w sobie przez te wszystkie lata. W „Ocaleniu Callie i Kaydena” poznajemy lepiej Luke’a, najlepszego przyjaciela głównego bohatera. I nie można go było nie lubić. A powiedzenie „najlepszych przyjaciół poznajemy w biedzie” w 100% się sprawdziło. Łatwo można było odczuwać wszystkie emocje, które targały zarówno Callie jak i Kaydenem. Można się było z nimi śmiać i płakać, ale pewne jest to, że niezwykle mocno trzymałam kciuki, żeby się wszystko udało.
Jessica Sorensen niczego nie upiększa. Z niezwykłą dokładnością pokazuje jak ból, brak akceptacji ze strony rodziców bądź przyjaciół czy odrzucenie wpływa na zachowanie zwłaszcza młodych ludzi. A wybaczenie i odbudowanie zaufania trwa bardzo długo. Tak bardzo wciągnęłam się w życie młodych ludzi, że nie mogę doczekać się kolejnych tomów.
„Mogę dokonać wyboru. Mam władzę i wolność. Przetnę więzy, łączące mnie z trawiącymi mnie rzeczami. Mogę tego dokonać. Mogę wszystko, jeśli tego zechcę. Muszę tylko zdecydować, że chcę to zrobić.”
http://magiczneksiazki.blogspot.com