Świat w ziarnku piasku

Recenzja książki Świat w ziarnku piasku
Po przeczytaniu "Czekolady" byłam pewna, że po książki tej autorki jeszcze sięgnę. I tak się stało.
Ponownie Joanne Harris zabrała mnie w wykreowany przez siebie świat na pozór realny i rzeczywisty, ale jednocześnie pełen magii.

Madeleine Prasteau, zwana przez wszystkich Mado, jest główną bohaterką a jednocześnie narratorką powieści. Urodziła się i większość swojego dzieciństwa spędziła na wyspie Le Devin u wybrzeży Wandei w osadzie zwanej Les Salants. Jednak jej matka, która pochodziła z kontynentu, nie mogąc przyzwyczaić się do wyspiarskiego życia, postanowiła opuścić wyspę i wraz z Mado udała się do Paryża. Teraz Mado, po śmierci matki, postanowiła powrócić do rodzinnej miejscowości. Nie było jej dziesięć lat. Mado cieszy się z powrotu, a jednocześnie ma pewne obawy. Zastanawia się jak przyjmie ją ojciec, który do tej pory nie odpisał na żaden z jej listów; jak przyjmą ją pozostali mieszkańcy wyspy.

Po przyjeździe Mado zauważa spore zmiany i to niestety zmiany na gorsze. Mieszkańcy Les Salants mają problemy z połowem ryb i homarów, część wioski została zalana, woda wdziera się na ląd zabierając fragmenty wybrzeża. A wszystkiemu winne są przypływy i odpływy, które zmieniły swój kierunek.
Niepokojące jest jednak to, że mieszkańcy Les Salants nie podejmują walki o swoją wioskę. Żyją zasklepieni w swojej tradycji i przesądach; ważniejsze są dla nich stare, zadawnione animozje niż potrzeba współdziałania. Tak więc naprawdę nic się nie zmieniło.

Mado nie miała zamiaru zostawać tu dłużej. W Paryżu zostawiła swoje małe mieszkanko i chciała tam wrócić. Teraz jednak uświadomiła sobie, że należy do społeczności Les Salants, że wyspa jest jej prawdziwym domem. Postanawia więc pomóc mieszkańcom wioski, zmusić ich do współpracy, do walki o plażę, o ziemię wciąż zabieraną przez morze. Niespodziewanie dla siebie znajduje oparcie w przybyszu, cudzoziemcu. Richard Flynn, zwany przez mieszkańców Les Salants Rougetem dla swojej rudej czupryny, jest tajemniczym mężczyzną, przybyłym z kontynentu, który szybko zjednuje sobie przychylność wyspiarskiej społeczności.
Czy Mado i Flynnowi uda się zmienić mentalność tej tradycyjnej społeczności? Czy zwaśnione rodziny będą w stanie zapomnieć o wzajemnej niechęci i połączyć siły w walce z houssinianami? Czy Mado uda się naprawić stosunki z ojcem - małomównym, zamkniętym w sobie, rozgoryczonym, żyjącym przeszłością dziwakiem? I oczywiście czy Mado i Flynna połączy uczucie, czy będą potrafili znaleźć drogę do siebie, czy będą mogli sobie zaufać?

O tym wszystkim można przekonać się sięgając po powieść Joanne Harris "Świat w ziarnku piasku". Czyta się ją szybko i przyjemnie. Autorka stworzyła barwny świat wyspiarskiej społeczności. Ukazała trudy, uciążliwości i niebezpieczeństwa życia na wyspie. Jednocześnie nie pominęła jego piękna, które tkwi w zmaganiu się z trudnościami, w pokonywaniu własnych słabości, w dążeniu do zrozumienia siebie i do realizacji swoich marzeń.

Niewątpliwym plusem powieści są ciekawe, barwne i sugestywne postaci bohaterów. Mieszkańcy Les Salants to ludzie nietuzinkowi, skrywający wielkie tajemnice, odważni, prawi, twardo stąpający po ziemi. Matthias Guenole, jego syn Alain i wnuk Ghislain, Aristide Bastonnet i jego wnuk Xavier, Capucine, Toinette, Cloude Brismand i przede wszystkim Gros Jean - ojciec Mado - to tylko niektórzy z przewijających się na kartach powieści bohaterów. Każdy z nich jest inny, niepowtarzalny.

Wielką sympatią darzyłam główną bohaterkę. Mado jest osobą, która łączy w sobie siłę, wolę walki, wytrwałość w dążeniu do celu, upór z wrażliwym usposobieniem. Jest zarazem twarda i delikatna. Jest twardo stąpającą po ziemi realistką i marzącą o miłości i bliskości romantyczką. Nie poddaje się przeciwnościom, nie rezygnuje, potrafi zapanować nad rozgoryczeniem. Jednocześnie łatwo ją zranić.

Książkę, jak już pisałam, czyta się szybko. Akcja może nie porywa swoją wartkością, toczy się w sobie właściwym tempie, tempie życia na wyspie, gdzie czasem długi czas nic się nie dzieje, a czasem przebieg wydarzeń jest tak gwałtowny, że trudno za nim nadążyć. Autorka pobudza też naszą ciekawość utrzymując ją w pełnej gotowości, poprzez misternie skonstruowaną sieć tajemnic i niedomówień. Chcąc je rozwiązać, chcąc się czegoś dowiedzieć - pochłaniamy historię opowiedzianą przez Mado. I choć zakończenia niektórych wątków są przewidywalne, to są momenty, w których autorka potrafi nas zaskoczyć i wytrącić nasze myśli i przypuszczenia z utartych kolein.

"Świat w ziarnku piasku" to może nie literatura przez ogromne L, ale na pewno dobra powieść do przeczytania w wolnej chwili. Powieść, która poprawi nasze samopoczucie, która umili nam czas spędzony na plaży (myślę, że bardzo dobrze czytałoby się ją właśnie nad morzem, gdy fale obmywają nasze stopy a my zażywamy słonecznej kąpieli) lub pod kocem przy buzującym na kominku ogniu i z kubkiem parującej kawy w ręku.
0 0
Dodał:
Dodano: 07 X 2011 (ponad 13 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 229
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Anna
Wiek: 60 lat
Z nami od: 21 VIII 2011

Recenzowana książka

Świat w ziarnku piasku



Fascynująca opowieść o niełatwym, burzliwym i nasyconym konfliktami życiu na wyspie Le Devin. Zamknięta społeczność, wierna tradycjom i przesądom, od zawsze przyjmuje z rezygnacją wyroki niebios i kaprysy natury. Ale oto zjawia się Mado, urodzona na Le Devin malarka, która po dziesięciu latach spędzonych w wielkim mieście odkrywa, że ta niewielka wyspa jest jej domem. Odnajduje tu ojca - szkutnika...

Ocena czytelników: 5 (głosów: 1)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0