Jezus, faszyści i tajemnice

Recenzja książki Ani żadnej rzeczy
"Zbieżność dziwnych przypadków, towarzyszących ukrzyżowaniu Jezusa, nie jest przypadkowa".


Wszelkie niejasności odnoszące się do dość tajemniczej historii Kościoła wzbudzają wiele kontrowersji i zdrowe zainteresowanie ludzi na całym świecie. W dobie powszechnego dostępu do informacji, nie dziwi więc fakt, że chrześcijanie zadają coraz więcej pytań dotyczących niewyjaśnionych i spornych obszarów będących podstawą ich religii. A pytań tych mnoży się naprawdę sporo, o czym przekonuje książka, w której pomysłu na fabułę mógłby pozazdrościć sam Dan Brown.

Sandra Borowiecky już w wielu 16 lat pracowała w Super Expressie, a następnie w Radiu Kolor, telewizjach: TVN, TTV, TVN Turbo i Superstacji. Przez dłuższy czas pisała dla takich mediów, jak "Mieszkańca", "Gazety Bankowej", "Uważam Rze" czy magazynu "Żyj Zdrowo i Aktywnie". Przez pięć lat prowadziła dziennikarskiego bloga, który przekształcił się w magazyn reporterski "Szpalta". Jest autorką scenariuszy sztuk teatralnych, a także powieści "Przypadek Agaty W." napisanej w wieku dwudziestu lat.

Dwudziestoośmioletnia Zoja, mieszkanka Nowego Jorku, przyjeżdża do Polski, by pochować swoją nieznana krewną. Bohaterka bowiem wychowała się w klasztorze, a jej rodzice zmarli, gdy była dzieckiem. Przyjazd do Polski rozpoczyna lawinę zdarzeń, które odkrywają zakłamanie, w jakim Zoja żyła nieświadomie przez tyle lat. Niechlubna historia jej rodziny bowiem sięga daleko wstecz, do czasów II wojny światowej, a bohaterkę zaczyna otaczać tajna, wiekowa organizacja, która zrobi wszystko, by osiągnąć zamierzony cel.

Sandra Borowiecky napisała książkę niemal idealną dla wszelakiej maści czytelników pochłaniających historie nawiązujące do nieodgadnionych tajemnic Watykanu, zakłamywania historii oraz spiskowych teorii, które niewątpliwie rozpalają wyobraźnię. Jak więc mogłabym nie wciągnąć się w fabułę tej powieści, która na nowo kreuje historię początków chrześcijaństwa na czele z Jezusem i Marią Magdaleną, ukazując zupełnie inny scenariusz ich relacji? Powieści, która podważa śmierć Jezusa, poprzez podanie kilku faktów przemawiających za tym, że człowiek ten jednak przeżył, a jego ukrzyżowanie było wyłącznie zręczną mistyfikacją. Powieści, w której tajemne Bractwo Chryzmonu intryguje swoją właściwością i działaniami. A to przecież jedna płaszczyzna tajemnic, jakie porusza autorka, bowiem Sandra Borowiecky łączy te elementy z czymś nam znacznie bliższym.

Czy Hitler mógł przeżyć II wojnę światową i dożyć spokojnej starości gdzieś w Ameryce Południowej? Czy największy zbrodniarz w historii świata miał dzieci z Ewą Braun? I co łączy nazistów z początkami chrześcijaństwa oraz obecnym Państwem Watykańskim? Na te pytania autorka również stara się odpowiedzieć, serwując czytelnikom wartką akcję, która wciąga niczym rwąca rzeka. Wraz z Zoją przemierzamy bowiem Europę, poznając te karty historii, które według oficjalnej nauki, nie powinny w ogóle istnieć. To właśnie płaszczyzna historyczna pokazująca nieznane fakty bądź te, które znamy, ale w zupełnie innej odsłonie, intryguje i wyzwala mnóstwo pytań. A co gdyby to była rzeczywiście prawda? Gdyby okazało się, że jesteśmy oszukiwani w wielu kwestiach, które budują naszą tożsamość cywilizacyjną? Nie sposób przeczytać tej książki, nie zadając sobie takich właśnie pytań.

"Ani żadnej rzeczy" to powieść, która przetłumaczona na inne języki z powodzeniem mogłaby stać się naszym polskim towarem eksportowym. Książka zawiera bowiem w sobie wszystkie elementy pozwalające mi zaszeregować ją do dobrego thrillera z niezwykłą intrygą i warstwą historyczną, pełną tajemnic dotykających Watykanu i początków chrześcijaństwa. Przeczytałam ją niezwykle szybko irytując się jednocześnie zabiegiem, jaki autorka kilkakrotnie zastosowała w postaci urwania akcji w najbardziej kluczowym momencie. Sandra Borowiecky niewątpliwie wie jak zagrać z czytelnikiem i jak utrzymać go w niepewności. Swoista retrospekcja w postaci cofania się w czasie do wydarzeń, w których uczestniczył Jezus to również interesujący zabieg. Otwarte zakończenie, zwiastujące drugą część pozostawiło mnie niestety z wielkim niedosytem. Takie zabiegi fabularne powinny być stanowczo zabronione!

Uwielbiam zgłębiać różnorakie teorie spiskowe i tajemnice naszej historii. Sandra Borowiecky zaserwowała mi spory kawal takiej właśnie fabuły, dlatego śmiem twierdzić, iż miłośnikom takich właśnie klimatów, powieść powinna się spodobać. Wzmianka autorki dotycząca ogólnie dostępnych raportów FBI w temacie ucieczki Hitlera tylko zaostrzyła mój apetyt na więcej. "Ani żadnej rzeczy" to rewelacyjny kawał dobrej prozy, którą musicie koniecznie przeczytać.

http://www.subiektywnieoksiazkach.pl/
0 0
Dodał:
Dodano: 10 II 2016 (ponad 9 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 252
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Wiola
Wiek: 38 lat
Z nami od: 04 V 2012

Recenzowana książka

Ani żadnej rzeczy



Na dachu Bazyliki Świętego Piotra zostaje ukrzyżowana kobieta. Po tym, jak cudem zostaje odratowana, jej pierwsze słowa brzmią „Heil Hitler”. Jeszcze siedem dni wcześniej, nic nie zapowiada tego makabrycznego wydarzenia... 28-letnia Zoja mieszka w Nowym Jorku. Pracuje jako sprzedawca luksusowych europejskich nieruchomości. I nagle dowiaduje się, że śmierć zebrała żniwo wśród jej najbliższych. Nie...

Ocena czytelników: 5.5 (głosów: 2)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0