Narcyz spętany

Recenzja książki Narcyz spętany
Anita po przeżyciach w Nowym Meksyku wraca do domu z planem odnowienia przyjaźni i rozwiązania spraw sercowych. Plan szybko ulega zmianie, gdyż jeden z jej panterołaków jest w niebezpieczeństwie, w mieście pojawia się nowy Part panter, a ich Nimir- Raja okazuje żywe zainteresowanie Nekromantką i to z wzajemnością, a na domiar złego, zaczynają ginąć przywódcy okolicznych grup zmiennokształtnych. Jean- Claude w więzieniu? Tak, to też jest możliwe.

„Narcyz Spętany” to już dziesiąty tom wampirycznej serii, a mi nadal mi mało. Co prawda wad się nie ustrzegła i główną z nich jest fakt, że autorka z każdą kolejną częścią zagłębia się w świat spowity seksualną żądzą. Oczywiście nie jest to do końca złe. Samych scen seksu jest niewiele, lecz liczne wybuchy namiętności sprawiają, że podniecenie jest nieustannie obecne. Książka ma 900 stron, czyli całkiem sporo i nie przeszkadzał mi nadmiar seksu, tylko zbyt mała ilość pozostałych elementów. Gdzie podziała się Anita animatorka i Anita ekspert od niewyjaśnionych zabójstw? To właśnie takiej Anity mi zabrakło. Mimo, że te wątki autorka pominęła, w książce nadal sporo się dzieje i nie sposób się nudzić.

Pojawili się nowi bohaterowie, a jeden z nich w szczególności wzbudził moje zainteresowanie i aprobatę. Micah, Nimir-Raj panter skrywa wile sekretów, lecz podoba mi się jak traktuje Anitę. Szanuję ją i wspiera. Udowadnia jak bardzo mu na niej zależy. Zaskoczyło mnie, z jaka łatwością zyskał moją sympatię. Jean-Claude nadal jest moim faworytem, wile można ma zarzucić i choć nie kłamie, to również nie mówi całej prawdy i tak widać jego oddanie bohaterce. Jedna scena w szczególności mną wstrząsnęła i pokazała ile musiał poświęcić, by Anita go nie zostawiła. Richard, to mężczyzna na temat, którego mogłabym wiele mówić, długo i szczegółowo analizować jego zachowanie. Nikt mnie tak nie irytuje jak on, a jego nienawiść do samego siebie zaczyna przenosić się na Anitę. Mogę zrozumieć jego uprzedzenia, lecz skoro sam pragnął przewodzić wilkom, niech robi to dobrze i twardo. Ma wielkie szczytne ideały, lecz nadal nie rozumie, że świat łaków nie jest piękny i uległy, jest żądny krwi i władzy, a w takim świecie trzeba twardo stąpać po ziemi. Z tej trójki to Micah i Jean- Claude idealnie pasują do Anity, gdyż wspierają ją, nie potępiają każdego jej czynu i po prostu okazują jej szacunek. Pomimo, że Richard jest głupcem, nadal jestem ciekawa jak wybrnie z bagna, w które sam wdepnął.

„Narcyz Spętany” jest napisany lekkim i śmiałym językiem, nie brak w nim przekleństw i krwawych opisów. Książka obszerna, lecz czyta się ją w zawrotnym tempie. Szybka akcja i nieoczekiwane zwroty akcji wciągają w mroczny i niebezpieczny świat nie pozwalając oderwać się od lektury.

Książka śmiała i krwawa. Horror spowity palącym pożądaniem, w którym łatwo się zatracić. Charyzmatyczni bohaterowie fascynują i w dziwny sposób wkradają się do serca czytelnika i to dzięki nim ta seria jest wyjątkowa. Polecam i jeszcze raz polecam. 5/6
0 0
Dodał:
Dodano: 04 II 2016 (ponad 9 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 149
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 36 lat
Z nami od: 26 IV 2013

Recenzowana książka

Narcyz spętany



Przecież obiecałam, że go zastrzelę... Powinien był mi uwierzyć. Anita Blake, zabójczyni wampirów, wraca po traumatycznych przeżyciach w Nowym Meksyku, by poukładać swoje życie i odzyskać utraconą miłość. W świecie, w którym słabi są jedynie mięsem, niepotrafiący o siebie walczyć proszą o pomoc Anitę. Gdy życie jednego z lampartołaków jest zagrożone, Anita rusza na pomoc, wprawiając w ruch spira...

Ocena czytelników: 4.28 (głosów: 7)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0