Jeden telefon z pracy sprawił, że Elise Dutton zniszczyła życie, nie tylko sobie... spotkało ją coś, czego nie da się zapomnieć, czego nie można łatwo wybaczyć, czego będzie żałowała do końca swoich dni.
"Obietnica pod jemiołą" to nie tylko książka ze świątecznym klimatem w tle (który potęguje wizyta w Nowym Jorku uznawanym w Stanach za kultowy w tej wyjątkowej atmosferze), ale również - a może przede wszystkim - o błędach przeszłości. Jak przeżywamy te chwile, których zmienić nie możemy... Jak bardzo ich żałujemy, ale czasu cofnąć się nie da... Nie da się tego wymazać. Książka pokazuje, że każdy w jakiś sposób pokutuje za to co zrobił... Jestem wrażliwym człowiekiem, kobietą, matką, żoną i szczerze mówiąc nie potrafię ocenić, które z nich - Elise czy Nick - popełniło straszniejszy błąd... Które z nich bardziej cierpi... Które już sobie wybaczyło...
To książka prosta i ciepła, ale z ważnymi przesłaniami, w której nie brakuje - obok spraw trudnych - również humoru. Bawiłam się wybornie, tęskniłam, śmiałam się, uroniłam łzę, trzymałam kciuki, współczułam i zazdrościłam - i o to chyba chodzi, by czytana lektura wywoływała całą gamę emocji, prawda? Ta właśnie taka jest i dlatego serdecznie ją polecam, nie tylko przed Bożym Narodzeniem.
całość recenzji:
http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2016/01/richard-paul-e...