"Jesteś moja, dzikusko" to kolejna lektura, która potrafi strzaskać serce, zdeptać uczucia, przewrócić w głowie i przez długi czas nie opuszczać myśli. To nie tylko powieść New Adult, ale i doskonały przykład na to, że niby zwyczajna historia o miłości młodych ludzi może stać się areną wręcz sensacyjnych i dramatycznych wydarzeń. Czytając o kolejnych trudnych momentach tego uczucia, bardzo przeżywałam wydarzenia, które oddalały Natę i Antka od siebie. Nieustannie martwiłam się, jakie kłody pod nogi rzuci im jeszcze życie pod postacią autorki, zwłaszcza że sama zapowiadała (zdaniami kończącymi rozdziały), że sielanki nie będzie. Jak wiele musieli przejść, jak dużo wycierpieć, by zrozumieć siebie i swoje uczucia?
Powieść jest pełna nie tylko wydarzeń, które wciąż zmieniają bieg, rodzących się uczuć, ale również tajemnic z przeszłości, nietypowych maili i tajemniczych kopert. Książkę czyta się szybko a wręcz ekspresowo... i to nie tylko z powodu pięknego a jednocześnie prostego języka... Każdy chce się przecież dowiedzieć co czeka bohaterów na kolejnych stronach, bo mimo prologu nie wieje tam nudą. Jak potoczą się losy spokojnej rudowłosej Natalii i Antka, który pod maską miłosnego despoty i zazdrośnika ukrywa dobre i czułe wnętrze? Gorąco polecam Wam książkę, która ogniem miłości rozgrzeje Wasze serca w te zimowe wieczory
całość recenzji:
http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2016/01/agnieszka-ling...