Święta zbliżają się wielkimi krokami, więc postanowiłam chwycić po książkę, która choć odrobinę wprowadzi mnie w ten zimowy klimat pełen magii... Po zobaczeniu okładki i przeczytaniu opisu miałam taką małą nadzieję na jakiś świąteczny romansik, ale akurat tego się tutaj nie doczekałam
Jednak to nie znaczy, że książka nie była ciekawa, wręcz przeciwnie. Działo się tutaj naprawdę wiele i nie było mowy o nudzie podczas czytania. Świąt także nie było opisane zbyt wiele, ale magiczny klimat, którego oczekiwałam dało się odczuć
W książce tej opisane są tak jakby trzy różne historie. Przeplatają się one ze sobą, opisywane są na zmianę, ale wszystkie się ze sobą w jakiś sposób łączą. Główną bohaterką jest Holly. Dziewczyna ma dziesięcioletniego syna, którego wychowuje sama. Pracuje w ekskluzywnym butiku z używanymi, markowymi rzeczami i kocha tę pracę całym sercem. Uwielbia także magię świąt, jest optymistką, która stara się wyciągać z życia same dobre rzeczy. Pewnego dnia, w ubraniu, który został przysłany przez jakiegoś darczyńce Holly znalazła bransoletkę pełną przeróżnych zawieszek. Ponieważ sama taka posiadała wiedziała jak dużo musi ona znaczyć dla właścicielki. Każda zawieszka upamiętniała jakiś ważny moment w życiu więc dziewczyna postanowiła zrobić wszystko by odszukać właścicielkę tej pięknej błyskotki. Powolutku zaczęła odkrywać znaczenia poszczególnych zawieszek... Drugim bohaterem w tej powieści jest Greg. Ma piękną, mądrą dziewczynę, pracuje w wielkiej korporacji i tak naprawdę nie ma kompletnie na nic czasu. Fakt, oboje z Karen mieli mnóstwo pieniędzy, ale Gregowi nie podobało się takie życie. Uwielbiał fotografować i pewnego dnia podjął szaloną decyzję, aby rzucić pracę i zająć się fotografią na poważnie. Jednak jego dziewczyna wcale nie była zadowolona. Nie miała zamiaru obniżyć stopy życiowej... Kolejna historia to wspomnienia Cristiny - właścicielki zagubionej bransoletki. Opisane są niektóre z sytuacji, dzięki którym pojawiły się niektóre z zawieszek...
Jak widzicie sporo się tutaj dzieje. Trzy różne osoby, trzy różne historie. Kobieta pragnąca odnaleźć właścicielkę bransoletki, która jest samotna, która chce zrobić wszystko co w jej mocy, aby jej syn miał wspaniałe dzieciństwo, która pierwszy raz wyprawia święta Bożego Narodzenia w swoim miniaturowym mieszkanku, aby sprawić przyjemność swojemu synowi Danny'emu. Do tego mężczyzna, który postanawia wywrócić swoje życie do góry nogami, aby zacząć robić to co kocha. I kobieta, która ma co wspominać, ponieważ jej życie było piękne, pełne miłości i szczęścia...
Mogłoby się wydawać, że wszystko to jest odrobinę skomplikowane, ale tak naprawdę dosyć łatwo jest się w tym odnaleźć, nie musimy obawiać się, że się pogubimy i nie będziemy wiedzieli kto jest kim. Powiem Wam, że czytałam tę książkę z ciekawością, bardzo mnie wciągnęła, choć jako wielka fanka romansów muszę przyznać, że odrobinę brakowało mi tutaj nutki romantyzmu. Ale okazało się, że i bez tego książka może mi się spodobać. Opowieść ta jest zdecydowanie klimatyczna, tajemnicza, życiowa, składnia do refleksji... Nie znajdziemy tutaj wyidealizowanych bohaterów, którzy są piękni, bogaci i szaleńczo zakochani, za to znajdziemy zwykłych ludzi, ich dosyć zwykłe życie pełne problemów, rozterek, wzlotów i upadków. Moim zdaniem jedyne co bym zmieniła to niektóre wątki, dokładnie chodzi mi o ich nagłe zakończenia. Nie obraziłabym się gdyby część z nich była bardziej rozwinięta, ponieważ mam wrażenie, że tak nagle się urywają. Ale o tym nie będę się już rozpisywała. Na zakończenie powiem Wam tylko, że jeśli macie ochotę na lekką, obyczajową książkę z Bożym Narodzeniem w tle to polecam. Jeden długi wieczór pod ciepłym kocem z pewnością spędzicie w miłym towarzystwie bohaterów tej powieści