Pierwsza część była zaledwie przystawką do tego, co otrzymujemy w jej kontynuacji. Tam mieliśmy do czynienia z chłopcami, których poddano nie lada próbom, okrutnym i przerażającym, które miały wyłonić najsilniejszych, najprzebieglejszych i najmądrzejszych spośród nich. Tym razem wszystko przenosi się o poziom wyżej, gdzie nie ma już miejsca na sentymenty. Gra toczy się bowiem o wysoką stawkę.
Pierwszy tom był mocną powieścią, brutalną, w której nie brakowało krwawych rozgrywek. Ten jest pod tym względem jeszcze gorszy. Co rusz toczą się walki i to zarówno w sferze dyplomacji, jak i bardziej bezpośrednie – twarzą w twarz bądź z użyciem wielkich flot i wysoko rozwiniętych technologii. W tej części dzieje się tak dużo, że czasami wręcz można nie nadążać za przebiegiem wydarzeń. Nie ma chwili wytchnienia. Akcja goni akcję. A szala zwycięstwa przechyla się niczym chorągiewka na wietrze – raz w jedną, raz w drugą stronę.
A w epicentrum tego wszystkiego jest Darrow. Czerwony chłopak, który stał się Złotym, by spełnić marzenie ukochanej kobiety – wyzwolić swój lud z niewoli.
Warto, naprawdę warto sięgnąć!
Całą recenzję znajdziecie na moim blogu. Zapraszam:
http://magicznyswiatksiazki.pl/red-rising-zloty-syn-pierce-b...