Nie przekonuje mnie historia Hipolita. Mam dość mieszane uczucia względem tej książki dla dzieci. Z jednej strony jest w niej ciekawa historia, z drugiej mam wrażenie, że autorka zapomniała nieco o dzieciach. Jest w tej opowieści coś ciekawego, ale jednocześnie coś tutaj nie pasuje, coś zgrzyta i rozprasza. Ale może zacznijmy od początku.
Hipolit Kabel jest psem ze słabością do serdelków. Przyjaźni się z nikim innym, jak z kotem Kotłem. Wspólnie przeżywają kilka ciekawych przygód, które z pewnością zainteresują dzieci. Całość jest bogato ilustrowana, ale utrzymana w szaroburej, przygnębiającej tonacji. Brakowało mi tutaj nieco żywszych kolorów, jednak ta książka ma tak specyficzny charakter, że nie jest to jej minusem, a wręcz wielkim atutem. Spokojne "pieskie" kolory podkreślają urok głównego bohatera i doskonale komponują się z historią.
Wydawnictwo Adamada uwielbia przedstawiać nam książki dla dzieci, które same w sobie są arcydziełami. Te pozycje świetnie się prezentują, są trwałe i profesjonalnie wykonane. Każda z nich jest doskonale przystosowana do oczekiwań dzieci. "Humory Hipolita Kabla" nie należą do wyjątku.
Poza interesującymi przygodami głównych bohaterów i ciekawego spojrzenia na świat, jakiego dostarcza nam autorka, książka raczej do kreatywnych i zabawnych nie należy. Losy głównych bohaterów owszem, są pasjonujące, jednak z każdą kolejną zaczynałam się nieco nudzić. Brakowało mi humoru, brakowało mi czegoś więcej niż chęci posiadania basenu i czytania słowników synonimów. Im dalej w las, tym więcej nudy, a im więcej nudy tym większa chęć odłożenia książki tam, skąd się ją wzięło.
Autorce zdarza się używać zdań wielokrotnie złożonych. Nie występują one zbyt często i oczywiście nie mam nic przeciwko temu, ale to książka dla dzieci od lat czterech. Niektóre z tych zdań mają jasny i prosty przekaz, ale pojawiają się też takie, które było mi ciężko zrozumieć po pierwszym przeczytaniu. Musiałam się cofać i czytać jeszcze raz, aby uchwycić to, o czym pisze autorka. Może się mylę, ale od razu pomyślałam o dzieciach, odbiorcach tej książki. Skoro ja muszę czytać niektóre zdania kilka razy, żeby je zrozumieć, to co dopiero one? Mało istotne jest to, czy dziecko uczy się czytać samodzielnie, czy ta książka jest mu czytana. Niektóre zdania powinny zostać przeredagowane, po prostu.
Podsumowując "Humory Hipolita Kabla" to książka dość specyficzna. Niektórym dzieciom może się spodobać, innym nie. Wiem jednak, że mimo wszystko pojawia się w niej wiele dobrych zachowań oraz metafor życia dorosłych opowiedzianych z perspektywy psa i kota. Być może warto jest więc zainteresować nią swoje dziecko?
Więcej moich recenzji na:
https://zaczytana28.wordpress.com
oraz
http://www.begoodart.com