Maciej Bennewicz nie przestaje mnie zaskakiwać. O ile pierwsza część z cyklu "Przerażające oddziaływania na odległość" urzekły mnie swoją klimatycznością i prostotą przekazu, o tyle "Głowa do wynajęcia" zdaje się być odmienna i zachwycać zupełnie innymi cechami. Tutaj losy głównych bohaterów stają się jeszcze bardziej skomplikowane i zgodnie z opisem okładkowym ta część jest "mroczniejsza od pierwszej i jednocześnie bardziej refleksyjna".
Wydaje się, że autorowi nie straszny żaden gatunek literacki. Fantastyka? Kryminał? Political fiction? Stworzenie gatunkowej mozaiki jest nie lada wyczynem i wielu poległo już na tym polu. Bennewicz jednak posiada tę lekkość pióra i doskonałe wyczucie, które sprawia, że zabawa formą staje się jednocześnie świetną okazją do zaprezentowania światu swoich literackich możliwości.
Bardzo spodobało mi się wykorzystanie w powieści postaci tak rzadko używanych w literaturze. Mowa oczywiście o chupacabrach. Ich pojawienie się wiele do tekstu wnosi, sprawiając, że staje się on nie tylko świeży i oryginalny, ale także pozbawiony schematyczności i zachęcający do lektury. Kto chciałby po raz kolejny czytać o elfach, krasnoludach czy wampirach? Bennewicz wprowadza więc chupacabry, które świetnie uzupełniają obecność tricksterów Eszu i Anansi.
Kolejnym plusem książki jest jej realizm, a konkretnie ukryty realizm. Odniosłam dość mocne wrażenie, że autor wcale nie opisuje fantastycznego świata i wymyślonej historii. Zbyt wiele pojawia się zbiegów okoliczności, zbyt wiele nawiązań do realnych wydarzeń, a nawet poszczególnych osób, zwłaszcza tych udzielających się na scenie politycznej. Przez to czytelnik ma niezłą frajdę w czytaniu pomiędzy wierszami i zastanawianiu się nad prawdziwym sensem poszczególnych zdarzeń. W dodatku autor bardzo dobrze uchwycił obraz naszego społeczeństwa i zestawił nam ze sobą poszczególne jego obrazy, abyśmy mogli z tych obserwacji wyciągnąć coś, nad czym warto się zastanowić.
Niestety, o ile przymknęłam na to oko przy pierwszym tomie - "Gra w kości" - o tyle tutaj nie jestem już w stanie milczeć. W książce pojawia się za dużo błędów, które uważny korektor od razu by wychwycił. Mowa tu chociażby o zwykłych literówkach, które dość mocno zwracają uwagę czytelnika, dezorientując go i wybijając z czytelniczego transu.
Podsumowując, powieść Macieja Bennewicza jest doskonałą pozycją dla każdego, kto choć odrobinę interesuje się otaczającym go światem i prawami, które nim rządzą. "Głowa do wynajęcia" dostarczy Wam wielu tematów do refleksji, a fantastyczne przygody głównych bohaterów sprawią, że będziecie śledzić ich losy z zapartym tchem i nie odłożycie tej książki przez długie godziny. Polecam!
Więcej moich recenzji na:
https://zaczytana28.wordpress.com