Gayle Forman to znana amerykańska pisarka. Ma na swoim koncie kilka bestsellerowych powieści dla młodzieży. Jedną z nowych jej książek jest Byłam tu wydane w 2015 roku przez Bukowy Las. Pozycja ukazała się w serii Myślnik.
Cody nie za bardzo może poradzić sobie ze śmiercią swojej przyjaciółki Meg. Dziewczyna była pełna życia, miała świetne stypendium, wielu znajomych i nowe życie poza domem rodzinnym, a jednak popełniła samobójstwo. Dla Cody to niepojęte. Gdy rodzice Meg proszą Cody o to, by pojechała na uczelnię ich córki i spakowała jej rzeczy wszystko się zmienia. Cody odkrywa, że Meg prowadziła tu całkiem inne życie niż w domu i nie mówiła o tym swojej przyjaciółce. Miała przelotny romans z pewnym chłopakiem, adoptowała koty, zaczęła udzielać się na forum dla samobójców. Cody postanawia, że dowie się, czemu Meg targnęła się na swoje życie – może to da jej spokój od wyrzutów sumienia, które powracają jak bumerang i ciągle szepczą „dlaczego nic nie zauważyłam?”.
Cody jest narratorką, która bardzo subiektywnie podaje informacje czytelnikowi. Często mówi o tym, co myśli, co sądzi, nie jest tylko biernym obserwatorem. Poznajemy jej uczucia, dowiadujemy się też o tym, jak traktuje ją matka. Czasem pojawiają się wspomnienia, doskonale wplecione w fabułę tu i teraz, które dają nowe światło na obecną sytuację. Jednak równie często możemy doświadczyć przeskoków czasowych – skrócenie akcji następuje niespodziewanie i można się czasem zdziwić.
Głównym tematem powieści jest śmierć i radzenie sobie z nią. Cody doznała straty nie mniejszej niż rodzice Meg. Dla niej przyjaciółka była niczym siostra, zresztą nie można się dziwić – to jej rodzina wychowała Cody. Poza żałobą trzeba zwrócić też uwagę na inne rzeczy związane z tą sytuacją – po pierwsze niepewność. Cody nie wie, jak się zachować wobec rodziców i brata Meg. Odcina się od nich. Poza tym mamy tu wyrzuty sumienia. Cody czuje, że to jej wina, że Meg nie żyje – przecież nic nie zauważyła. Ma milion pytań, chce wyjaśnić tę sprawę. I na koniec zaskoczenie – nie tylko Cody i rodzina Meg cierpią. Inni, o których dziewczyna by nie pomyślała, też są zasmuceni.
Można powiedzieć, że dodatkowym wątkiem książki jest rozwiązywanie zagadki. Cody zbiera dowody i prowadzi prywatne śledztwo. Z niego dowiadujemy się, że istnieje coś takiego jak forum dla chcących popełnić samobójców. to coś na kształt grupy wsparcia. Jednak nie można ich winić za śmierć Meg.
Byłam tu to powieść młodzieżowa, w której nie brakuje także wątków miłości i przyjaźni. To pocieszające, że nawet w trudnych okolicznościach jest szansa na poznanie kogoś wartościowego. Oczywiście, nie zapełni on pustki, która została po śmierci bliskiej osoby, ale może dać coś nowego.
Muszę przyznać, że na własne potrzeby podzieliłam sobie powieści młodzieżowe na dwie kategorie – dystopie i problematyczne. Ta książka zdecydowanie należy do tej drugiej kategorii. Bohaterowie są uniwersalni, nie zmagają się z wrogim systemem, nie walczą o wolność, muszą jednak stawić czoła problemom, które są na poziomie dziennym. To pozycje o chorobach, śmierci, cierpieniu, zagubieniu, szukaniu siebie, poznawaniu „ja”. Tu właśnie umieściłabym tę książkę.
Polecam tym, którzy lubią lektury młodzieżowe, w których bohaterowie muszą zmagać się z ważnymi rzeczami. To powieść o poważnym problemie i sposobie na radzenie sobie z nim. Dobra, nieźle napisana, na pewno nie dotyczy tylko młodych ludzi.