Jest łowcą demonów, nie ma litości i zrozumienia dla istot nocy. Tayla wiele przeszła, a wydarzenia z przeszłości umocniły ją w przekonaniu, że demony są złe i należy je tępić. Tayla jest również kobietą, która pragnie spełnienia i przyjemności, której nigdy nie zaznała. Zabójczyni nigdy nie sądziła, że zazna je właśnie z demonem. Pewnej nocy ranna trafia do podziemnego szpitala, zajmującego się leczeniem demonów. Usilnie stara się pozostać lojalna wobec towarzyszy broni, lecz pewien przystojny lekarz utrudnia jej to. Eidolon jest seminusem na krawędzi przemiany i tylko wyjątkowa kobieta może go ocalić. Demon i zabójczyni, czy ta dwójka zaryzykuję by zaznać spełnienia?
„Rozkosz nieujarzmiona” to paranormal romance, a tego typu książek brakuje mi w ostatnim czasie. Ten gatunek darzę wielką sympatią i jestem niezwykle szczęśliwa, że ta książka wpadła w moje ręce. Świat stworzony przez autorkę jest ciekawy i pełen różnorodnych bohaterów, zarówno tych demonicznych jak i ludzkich.
Główna bohaterka Tayla jest zabójczynią. Eidolon, demonicznym lekarzem. Takie połączenie jest często spotykane. Przeciwieństwa pod każdym względem, lecz tutaj ich poglądy muszą ulec niezwykłej przemianie, by ten związek miał szansę. Podoba mi się, że tak wiele ich różni. Początkowo połączył ich płomienny i obezwładniający seks. Oboje walczyli ze sobą, choć to Tayla jest zapalnikiem wszystkich konfliktów. Między bohaterami naprawdę iskrzy, a powolne zmiany, które zachodzą w Tayli sprawiają, że trudno oderwać się od lektury. Postacie drugoplanowe są równie interesujące i bardzo się cieszę, że następne tomy zostaną poświęcone właśnie im, gdyż z biegiem wydarzeń coraz bardziej mnie fascynowali i zapragnęłam poznać ich lepiej.
Eidolon jest demonem seminusem i odczuwa silne pożądanie, co prowadzi do sporej dawki seksu. Autorka poświęciła mu znaczącą część książki i wyszło to bardzo dobrze, sceny się niepowtarzaną, są odważne i świeże. Język jak najbardziej odpowiedni, dialogi są ostre i momentami zabawne. W lekturze pojawił się wątek handlu demonicznymi organami i tej sprawie poświęciłabym więcej czasu, nie został on całkowicie wyjaśniony, co pewnie nastąpi w kolejnych tomach. Gdyby autorka rozwinęła ten temat byłabym w pełni usatysfakcjonowana a tak pozostał pewien niedosyt.
„Rozkosz nieujarzmiona” wywołuję rumieńce i zapewnia świetną zabawę. Pożądanie rośnie z każda stroną i można utonąć w morzu seksualnej przyjemności. Jest to książka, w której bohaterów nie tak łatwo zakwalifikować do dobrych lub złych. Znajdziecie tu wiele odcieni szarości i czynów znajdujących się na krawędzi człowieczeństwa. Jak najbardziej polecam fanom gatunku oraz amatorom seksualnych, książkowych uciech.
4+/6