Książka zaskakuje kolejnymi tajemnicami, zagadkami i zwrotami akcji. Kiedy czytelnik jest tuż tuż upragnionego rozwiązania, autor nagle dorzuca jakąś informację, wskazówkę czy wręcz zaprzecza naszym domysłom i musimy kombinować na nowo. Ta świetna lektura sensacyjna, nie brakuje w niej bowiem tematu gwałtu, romansu, porwania, śmierci, ale i akcji z bronią w ręku - nie tylko jako działań policji. Sam fakt, że nasz niemy bohater stawia czoło wielu niebezpiecznym akcjom - bez możliwości swobodnego porozumiewania się głosem - jest godny podziwu, zwłaszcza że nie jest już młodzieniaszkiem. Jednak w sytuacji kiedy niemal każdy z jego otoczenia ukrywa coś ważnego, co w dużym stopniu rzutuje lub rzutowało na jego życie, to trudno jest móc komuś ufać i oczekiwać na pomoc. A przecież ON MUSI działać, musi przeć do przodu, niezależnie od tego, z której strony wieje mu w oczy niesprzyjający wiatr. Musi kombinować, główkować i liczyć na to, że nie zginie bezsensownie chcąc wyjąć z kieszeni jedynie telefon, by móc coś "powiedzieć"...
Rafał Lewandowski posługuje się bardzo prostym i łatwym do zrozumienia językiem, który staje się doskonalszy z książki na książkę. Bardzo szybko się czyta kolejne zdania i strony, które - dodając do tego trzymające w napięciu wydarzenia - nie wiadomo kiedy się kończą. Płynność wypowiedzi, ciekawe dialogi, element zaskoczenia oraz niespodziewany finał - to wszystko składa się na świetnie spędzony czas z "Dziedzicem". Choć przyznam szczerze, że zanim wyjaśniła się sprawa Zuzanny to udało mi się odkryć wcześniej, kim była kobieta, która odwiedziła panią Dębień w jej domu (prolog). Ciekawa jestem czy i Wy odgadniecie...
całość recenzji:
http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2015/11/rafa-lewandows...