Zaciekawiła mnie pośmiertna playlista - uwielbiam muzykę, a tutaj znalazłam kilka ukochanych kawałków. Na przykład niesamowity One Metalliki - słyszałam go w swojej głowie, kiedy czytałam 5 rozdział
Ale po kolei. Sam jest nastolatkiem, który ma jednego przyjaciela, Haydena. Trzymają się razem i są trochę z boku kolegów ze szkoły. Sam wspiera Haydena, który jest prześladowany przez własnego brata i jego kolegów. Chłopcy uwielbiają muzykę i gry komputerowe.
Pewnego dnia, po imprezie, Sam przychodzi do przyjaciela. Myśli, że przyjdzie mu zrzucać skacowanego kolegę z łóżka. W pokoju jest cicho, Hayden leży zawinięty w kołdrę z wizerunkiem Gwiezdnych wojen, a nieopodal stoi butela po wódce i... opakowanie po tabletkach. Sam jest zszokowany, kiedy odkrywa, że jego przyjaciel nie żyje i że zostawił mu liścik i specjalną playlistę. Chłopak nie może się z tym pogodzić, słucha składanki i myśli o przyjacielu. Tylko, kiedy rzuca się w świat gry komputerowej udaje mu się zapomnieć. Do czasu...
Po pogrzebie poznaje dziewczynę, która kolegowała się z Haydenem i dużo o nim wie - to kolejne zaskoczenie dla Sama. Kiedy matka Haydena przekazuje mu rzeczy syna, w tym komputer - hasło dostępu podaje mu jego przyjaciółka. Okazuje się, że wcale nie znał tak dobrze swego najlepszego przyjaciela....
Upłynie wiele czasu nim poskłada rozsypane kawałki i zrozumie Haydena.
Przyznam, że książka Michelle Falkoff zrobiła na mnie wrażenie, a podczas jej lektury towarzyszyła mi muzyka. Okazuje się, że mamy wspólne zainteresowania z jej bohaterami
"Playlist for the Dead..." jest świetnie napisana, przemawia do wyobraźni i skłania do przemyślenia wielu kwestii. Pokazuje śmierć, żal, godzenie się ze stratą i zrozumienie, co wcale nie jest łatwe dla ludzi, a szczególnie młodych. Aby odreagować muszą stworzyć sobie swój bezpieczny świat, ale nie można zostawić ich całkiem samych sobie. Patrzę na to trochę z drugiej strony, bo sama jestem mamą nastolatków i książka dała mi wiele do myślenia.
"Playlist for the Dead..." to pozycja dla wszystkich, warto się z nią zapoznać. W prosty i zrozumiały sposób zostały tutaj pokazane bardzo trudne kwestie. Książka o wielu tematach mówi wprost, ale nie przygnębia. Playlista pomaga Samowi zrozumieć Haydena. Muzyka przemawia do jego serca i wyobraźni, a dodatkowo zyskuje przyjaciółkę.
Mnie zaintrygowała, a powiązanie rozdziałów z tytułami piosenek uważam za dokonały pomysł. Muzyka uzupełnia znakomicie treść i tworzy oryginalny klimat powieści. Świetne połączenie - polecam!
http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2015/11/playlist...