Kayden nie może dłużej ukrywać swojego sekretu, szczególnie po tym, co zdarzyło się w domu rodziców. Pogrąża się coraz bardziej w ciemności, a świadomość, że może zostać oskarżony o pobicie nie ułatwia mu powrotu do zdrowia. Wie, że Callie może go ocalić, zdradzając swój własny sekret, lecz stara się do tego nie dopuścić. Ich życie jest trudne, bolesne, lecz razem są silniejsi, jednak wszyscy są przeciw ich miłości, czy uda im się ocalić siebie nawzajem?
„Przypadki Callie i Kaydena” całkowicie skradły moje serce. Historia dwójki młodych ludzi, którym los nigdy nie sprzyjał, a życie przepełniał ból i strach. Ich sytuacja jest dojmująco smutna, dlatego uczucie, które rozwinęło się między nimi było tak wyraziste. Nie jest to opowieść o cudownej miłości, tylko życiowa historia dziewczynki i chłopca, którzy zostali zranieni do tego stopnia, że musieli nauczyć się życia od nowo.
Zakończenie pierwszego tomu wbija w fotel i właściwie czytelnik musi sięgnąć po ciąg dalszy. Początkowo czułam rozczarowanie, gdyż nastawiłam się na dalszy obraz związku głównych bohaterów. Tak się jednak nie stało. Kayden przebywa w ośrodku i jest separowany od Callie. Sprawiło to, że brakowało mi ich bliskości. Kayden popadł w samopotępienie i borykał się z brakiem pewności siebie. Jego ciągłe podkreślanie, że nie jest wart Callie było zwyczajnie denerwujące. Miałam wrażenie przeciągania tej powieści, lecz żeby być sprawiedliwym powiem, że wynikło z tego również coś dobrego. Bliżej poznałam Lucke’a, a jest to postać godna uwagi, której autorka poświęci osobne tomy, których już nie mogę się doczekać. Seth również odgrywa tutaj znaczącą rolą i z pewności dobrze było poznać szczegóły z ich własnego życia. Zdarza się, że książki, na które czekamy nie spełniają naszych oczekiwań, lecz nie zawsze jest to coś złego. Dużo myślałam o historii tej dwójki, nawet kilka dni po skończonej lekturze, dlatego to, co otrzymałam nie było tym, czego chciałam, równocześnie będąc tym, czego potrzebowałam. Tak bardzo wniknęłam w historię Callie i Kaydena, że zaznałam spokoju dopiero, kiedy oni ocalili się nawzajem. Autorka umiejętnie wpływa na czytelnika i zapewnia lekturę, której nie można przewidzieć.
Autorka nie upiększyła tej historii, tylko przedstawiła ją realistycznie. Idealnie odzwierciedliła uczucia ludzi złamanych, ból i odrzucenie oraz brak akceptacji. Naprawa tak druzgocących ran wymaga czasu i pracy, odczuwałam smutek Kaydena i Callie, płakałam z nimi, śmiałam się i zdeterminowana trzymałam kciuki by im się udało. Rzadko spotyka się bohaterów, którzy tak bezceremonialnie wkraczają w duszę czytelnika i pozostawiają po sobie chaos. „Ocalenie Callie i Kaydena” jest pełnie miłości, oczyszczenia i namiętności między młodymi ludźmi, którzy pragną kochać i być kochanym, a wpływ tej książki na czytelnika potwierdza tylko, że warto zaznajomić się z tą lekturą. Polecam 5/6