Powieść aż kipi zapachem kwiatów, perfum i ziół. Zapachy otulają nozdrza a wzrok cieszy feeria barw, którymi przepełniona jest Ida. Dodatkowym bodźcem dla czytelnika są wspomniane w tekście liczne odniesienia do filmów i książek, które autorka gorąco poleca. W powietrzu unosi się też mnóstwo emocji i uczuć, zresztą nie tylko miłości. Ale to ona wysuwa się na pierwszy plan, pokazując że warto kochać, ale nie zatrzymywać w sercu zadr z przeszłości, bo mogę w poważny sposób rzutować na naszą przyszłość. Oprócz trwającego już uczucia dojrzałego mamy szansę śledzić dwa zauroczenia (w tym jedno młodzieńcze), na których rozwój liczę w kolejnym tomie. Zresztą "Ogród księżycowy" zdradził nieco, skąd wzięła się inspiracja dla tytułu "Jezioro szczęścia". Tym bardziej pozostaje mi oczekiwać na niezwykłe sceny, w tym jakże magicznym miejscu.
Agnieszka Krawczyk posiada niezwykły dar zainteresowania czytelnika, przyciągnięcia jego uwagi na początku powieści, bo potem umiejętnie tą ciekawość podsycać tajemnicami i intrygami. Autorka nie zapomina też o humorze, ciekawych i różnorodnych tematycznie dialogach oraz o nutce napięcia i niepewności.
Niezwykłość tej książki i moje dla niej uwielbienie, to nie tylko sympatyczni bohaterowie, w większości spokojna akcja oraz eteryczne zapachy. To również lekkość pióra autorki, jej zrozumienie dla problemów zwykłych ludzi, którzy żyją tuż obok nas, ale i chwilami bajkowy, przepiękny świat kwiatów, barwnych i aromatycznych ziół oraz księżycowego ogrodu Sabiny. Ja to naprawdę widziałam oczami wyobraźni i czułam nieziemskie aromaty. Wystarczyło zamknąć na chwilę powieki, by obrazy te wypełniły mnie całkowicie. Czyż w takim klimacie nie można się odprężyć, zrelaksować i zapomnieć o chłodzie, głodzie czy niezapłaconych rachunkach? Na stałe się nie uda, ale choć na krótką chwilę żeglowania po stronach powieści - owszem.
całość recenzji:
http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2015/10/agnieszka-kraw...