Bennett Ryan wrócił z Francji, by zacząć pracę na wysokim stanowisku w rodzinnej firmie. Nigdy nie przypuszczał, że na miejscu nowa stażystka, która od lat współpracuję z jego rodziną, tak zajdzie mu za skórę. Chloe Mills jest ambitną i piekielnie zdolną studentką, która ma problem tylko z jednym, z nowym szefem. On apodyktyczny i wymagający, ona pracowita i pewna swojej wartości. Między nimi aż iskrzy od docinków i tłumionej złości. On piękny drań, ona nieposkromiona złośnica, czyli trafił swój na swego. Ciężko oprzeć się pokusie, jaką stanowią dola siebie nawzajem i w końcu ulegają pierwotnej żądzy. Czy to może się udać?
Ostatnimi czasy erotyki zalewają nasz rynek i coraz trudniej wybrać odpowiednią książkę. Większość jest na siłę ciągnięta przez wiele tomów a ciągle nawarstwiające problemy przyprawiają o ból głowy i zamiast dawać przyjemność, tylko irytują. Z „Pięknym Draniem” nie doznacie tych rozczarowań. Autorka od samego początku serwuje czytelnikowi ostrzy seks, który jest odważny i bardzo dobrze opisany. Przyprawia czytelnika o szybsze bicie serca i pobudza wyobraźnie. W książce nie ma oryginalnych upodobań seksualny, lecz nie brak tu przewrotnych sytuacji i płomiennych scen. Często czuję przesyt w tego typu książka, lecz zaskoczyło mnie, z jaką lekkością przyglądałam się zbliżeniom między bohaterami. Jestem bardzo zadowolona, że w końcu przeczytałam ten erotyk, ponieważ nie zawiódł mnie a wręcz pobudził.
Fabuła wydaję się pospolita a romans między pracownica a szefem już kilkakrotnie został przerobiony, lecz tutaj wielki plus za świadomość bohaterów i dostrzeżenie jawnego konfliktu interesów. Podoba mi się, że młoda kobieta, jaką jest Chloe martwi się o swoją karierę i pragnie osiągnąć sukces swoją ciężką pracą, a nie przez łóżko. Zarówno dziewczyna jak i Bennett posiadają ognisty temperament, ich przepychanki słowne to prawdziwy rarytas dla czytelnika. Mogłabym w nieskończoność analizować ich starcia słowne, którymi jest naszpikowany początek książki. Ich dziwne i trudne relacje ewoluują a w związku z tym są pełne emocji.
„Piękny Drań” jest przesycony seksem i jeśli miałabym się do czegoś doczepić, to nie do nadmiaru erotyki, bo było jej w sam raz. To zwykłych relacji i szczegółów z przeszłości bohaterów mi brakowało. Zostało pokazane wszystko to, co powinno, uczucia, radość i ból, jednak poświęciłabym im więcej uwagi, choć myślę, że tak dobrze mi się czytał tę historię, że za szybko się skończyła, dlatego czuję niedosyt.
Ta książka jest bardzo mocno skondensowaną pigułką złożoną z namiętności, seksu, oryginalnego humoru i stanowi świetny lek na chandrę. Z „Pięknym Draniem” przeżyjesz najlepszy, książkowy seks w życiu, a po zamknięciu ostatniej strony z twojej twarzy długo nie zejdzie uśmiech zadowolenia.
Polecam 5-/6