Lepiej późno niż wcale.

Recenzja książki To przez ciebie!
Bardzo trudno domyśleć się jak zachowa się osoba, która zostaje zdradzona przez partnera. Jedni całkowicie się załamują, popadają w depresje, życie traci dla nich sens... natomiast inni przy pomocy przyjaciół, próbują żyć dalej...Mają szanse na nowy start.

Delia jest po trzydziestce, z Paulem tworzą udany związek od dziesięciu lat. Czas najwyższy zrobić kolejny krok. Delia nie czeka na oświadczyny ukochanego, sama się oświadcza jemu. Początkowo wywołuje to zaskoczenie na twarzy Paula...gdy idą to uczcić... Paul ukradkiem wysyła esemesa kochance, jednak wbija nie ten numer i wiadomość tekstowa trafia do Delii. Kobieta jest w szoku, Paul nie zaprzecza, że ma romans, ale twierdzi, że to krótko trwa i go skończy. Delia jednak się wyprowadza. Telefon od przyjaciółki zmienia wszystko. Delia wyrusza do Londynu i tam próbuje nowego życia...
Jednak czy jest w stanie zapomnieć zdradę Paula? Czy może mu wybaczyć? Czy po trzydziestce można kogoś pokochać? Czy można się zmienić?


Zdrada partnera jest często wykorzystywaną strategią przez pisarzy. Zazwyczaj są to smutne historie, w których bohaterowie przeżywają rozstanie z ukochaną osobą. W powieści "To przez ciebie" też mamy wątek zdrady, jednak jest on bodźcem do zmian dla głównej bohaterki, a nie do załamania.

Delia to osoba, która skrada serca czytelników, choć jest po trzydziestce, to nadal jest pełna życia. Skoro żyje w udanym związku, a partner nie chce się jej oświadczyć sama bierze inicjatywę w swoje ręce. Przecież mamy XXI wiek. Oświadcza się Paulowi, choć nie pawa on zachwytem. Nikt się jednak nie spodziewa, że Paul ma kochankę...Gdy prawda wychodzi na jaw Delia nie reaguje krzykiem, żalami lecz pytaniami. Wyprowadza się do rodziców. Następnie przyjaciółka proponuje jej wyjazd do dużej metropolii, waha się, ale pewne zdarzenie w pracy jest bodźcem do jej rzucenia i wyjazdu. W Londynie próbuje się odnaleźć, ale zamiast tego popada w lekkie kłopoty. Jak z nich wybrnie? Ma pomoc w postaci Adama, którego jej nowy szef nie cierpi.
Jak widać Delia choć została zraniona, to się nie załamała, ba podczas rozłąki z wieloletnim partnerem odzyskała wolność. Stała się bardziej odporna i poznała ciekawych ludzi (z taką osobą mogłabym się zaprzyjaźnić).
Oczywiście Paul, gdy zdał sobie sprawę, że traci ukochaną, starał się ją odzyskać. Jednak czy mu się udało?...

Bardzo podoba mi się jak autorka wykreowała bohaterów. Delia wzbudza sympatię, choć potrafi czasem przyprawić o ból głowy. Paul, choć jest rogaczem, to z czasem ma się ochotę usprawiedliwić jego zdradzę. Adam początkowo wydaje się być typowym, wywyższającym się mieszczuchem, a okazuje się całkiem sympatyczny. Nowy szef Delii też jest zagadką. Początkowo ma się wrażenie, że jest nieszkodliwym osobnikiem...pozory jednak mylą. Mieszanka charakterów, która wzbudza ciekawe wrażenia i bardzo ubarwia fabułę.

Autorka może nieświadomie, ale stworzyła powieść, która wzbudza wiele sprzecznych emocji. Podczas czytania, często odczuwałam smutek, a przecież miała to być książka z poczuciem humoru. Wiele razy opisane zdarzenia wywoływały u mnie wzrost adrenaliny, nawet zakończenie było pełne niespodzianek. Powieść, choć początkowo tak się zapowiadała, nie jest typowym romansem. W utworze znajdziemy elementy sensacji, powieści przygodowej a nawet wątki detektywistyczne. Rozstanie Delii z partnerem nie odgrywa znaczącej roli w całości, jest ważny, ale nie najważniejszy.

Autorce trzeba przyznać plusa, za przykucie uwagi czytelnika. Wydarzenia są przewrotne, bohaterowie dynamiczni i odrobinę zagadkowi. Gdy już zdawało mi się, że wiem co będzie dalej, autorka mnie zaskakiwała, robiąc całkiem inny ruch. Poznawanie treści jest pełne fascynacji, niepokoju, ale i sielanki.

McFarlane nie pisze skomplikowanym stylem, warsztat pisarski ma prosty, nie bawi się za bardzo słowem, ani nie komplikuje zbytnio wydarzeń. Tworzy dobrze dopracowaną historię, utrzymuje dynamiczne tempo akcji, nie przesadza z opisami, buduje odpowiednie napięcie i nastrój. Czytanie jej książki jest szybkie, lekkie, relaksujące, ponadprzeciętnie wciągające i pełne emocji.

Bardzo ciekawym dodatkiem do całości, jest kilka rysunków przypominających komiks. Ubarwiają one czytanie i pobudzają wyobraźnie. Plus należny się także wydawnictwu, za oprawę, czyli dużą czcionkę, która umożliwia wieczorne czytanie, oraz większy rozmiar książki i jej lekkość.

Książka "To przez ciebie" nie należy do dzieł wybitnych, ale czasem potrzebne są też utwory zabarwiane humorem, z lekkim naginaniem faktów, pokrzepiające i odrobinę bajkowe.

Powieść pomimo smutnego początku jest raczej optymistycznym utworem. Autorka w ciekawy i lekko zabarwiony humorem sposób, pokazała, że na zmiany, nigdy nie jest za późno, a czasem los potrafi nas zaskoczyć, choć się tego nie spodziewamy. "To przez ciebie" to książka, którą czyta się z dużym zapałem i kibicuje się głównej bohaterce. Jest to odpowiednia lektura na jesienne wieczory, która nie tylko was zrelaksuje, ale i rozbawi.
0 0
Dodał:
Dodano: 15 X 2015 (ponad 9 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 204
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Iza
Wiek: 41 lat
Z nami od: 31 V 2011

Recenzowana książka

To przez ciebie!



Niesamowicie śmieszna powieść o tym, jak radzić sobie z życiem, które ciągle rzuca ci kłody pod nogi. Czy jeden esemes może wywrócić świat do góry nogami? Jeszcze jak! Trzydziestotrzyletnia Delia postanawia coś zmienić w swoim długim związku z Paulem i nieoczekiwanie oświadcza mu się na moście. Paul jest kompletnie oszołomiony. W pobliskim barze ukradkiem wysyła esemes, który trafia do Delii – pr...

Ocena czytelników: 4.75 (głosów: 2)
Autor recenzji ocenił książkę na: 4.5