Dynastia Romanowów – tajemnicza, owiana nutami niedopowiedzenia. Szczególnie cztery córki Alicji Heskiej i Mikołaja Romanowa – Olga, Tatiana, Maria i Anastazja, zwane OTMA, wzbudzają wiele emocji. Dynastia Romanowów fascynuje świat i choć panowali stosunkowo niedawno, to wydają się postaciami wręcz bajkowymi i mitycznymi. Ostatnio oglądałam film dokumentalny o czterech siostrach, nakręcony ze szczególnym naciskiem na postać zaginionej Anastazji. Tym z większą ciekawością, sięgnęłam po przedpremierowe wydanie książki Helen Rappaport.
„Cztery siostry” to nie tylko opowieść o córkach, ale o całej rodzinie Romanowów. Autorka najpierw przybliża nam siedzibę Romanowów, Carskie Siodło, już po ich wygnaniu, zamienione w obiekt do zwiedzania. Potem poznajemy historię Alicji Heskiej, wnuczki królowej Wiktorii i córki następcy tronu Hesji. Alicja straciła w dzieciństwie matkę, rodzeństwo, a kiedy była nastolatka osierocił ją ojciec, a na wychowanie wzięła babka, królowa Wiktoria. Od kiedy Alicja poznała Nicky’ego, czyli carewicza Mikołaja, stał się on jej wielką miłością. Skutecznie broniła się przed swataniem babki, aż wreszcie dopięła swego i wyszła za mąż na Mikołaja Romanowa, cara Rosji. Kiedy zawitała na rosyjski dwór była tam obca, jej styl życia i zachowanie również odbiegały od rosyjskich. Było to jednak bardzo udane i kochające się małżeństwo. Bóg obdarzył ich czterema córkami, które przychodziły na świat jedna po drugiej. Rodzice kochali swoje córki, ale naród był zawiedziony…. Kiedy w końcu na świat przyszedł ich brat, prawowity następca tronu, okazało się, że jest chory na hemofilię.
W Rosji rozpoczął się czas zmian, nieprzychylnych dla carskiej rodziny. Zawierucha rewolucyjna wygania ich z ich domowego gniazda…. Jak potoczyły się ich dalsze losy? Większość z was pewnie wie, ale warto przeczytać opowieść, jaką stworzyła Helen Rappaport.
„Cztery siostry” to porywająca saga rodzinna, a do tego bardzo prawdziwa. Poznajemy Romanowów, nie tylko oficjalnie, ale również z prywatnej strony. Poznajemy ich jako ludzi z krwi i kości, a nie tylko mityczne postacie. Mnie opowieść Helen Rappaport zafascynowała i z wielką przyjemnością przeczytałam historię o wielkiej, rosyjskiej rodzinie carskiej. Historia jak z bajki, choć bez happy endu… Napisana pięknie, lekko i z polotem. Fascynuje i porywa !
„Cztery siostry” to nie tylko gratka dla wielbicieli historii, ale dla wszystkich, którzy cenią doskonale napisane książki!
http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2015/10/cztery-s...