Brandon Sanderson to jeden z najwybitniejszych twórców fantastyki. Urodzony w 1975 roku dwukrotnie został laureatem nagrody Hugo. Jedną z jego powieści Stalowe serce wydał Zysk i s-ka w 2015 roku.
Kilka lat temu na niebie pojawiła się Calamity. Przez nią ludzie zaczęli się zmieniać. Otrzymywali moce i umiejętności, stawali się Epikami. Jednym z nich jest Stalowe Serce, potężny mężczyzna, który sieje postrach. Pewnego dnia zabił ojca Davida i wszystkich ludzi w banku. Tylko chłopak przeżył. Od tego dnia jego obsesją są Epicy. Chce zgładzić Stalowe Serce. David widział, że niepokonany Epik krwawi. Nie wie tylko, jak to możliwe. Zbiera informacje na temat wszystkich Epików, by pewnego dnia skorzystać ze swojej wiedzy. Chłopak chce przyłączyć się do grupy Mścicieli, którzy obierają na cel Epików i likwidują ich. Tylko jak dołączyć do grupy, która nie chce pomocy od chłopca, którego jedynym pragnieniem jest chęć zemsty?
Pierwszoosobowa narracja Davida sprawia, że poznajemy go najlepiej ze wszystkich bohaterów. Jest chłopakiem ambitnym i odważnym. Jego celem jest zemsta, ale nie jest nią ogarnięty w każdym calu. Myśli trzeźwo i rzeczowo, ma plan i ogromną wiedzę, nie działa na oślep. Na dodatek bywa spontaniczny i potrafi radzić sobie w trudnych sytuacjach. Jako narrator jest dość uważnym sprawozdawcą. Czytelnik może przeczytać o tym, co chłopak myśli i czuje, ale nie jest przygnieciony myślami narratora. David jest raczej dodatkiem w swojej opowieści, bardziej skupia się na opisie tego, co się dzieje, niż tego, co czuje.
Głównym motywem powieści może być chęć zemsty, ale tak naprawdę jest nim chęć wolności. Światem zaczęli rządzić Epicy, którzy uzurpują sobie prawo do decydowania za zwykłych ludzi. Powstaje ruch oporu, który chce pokonać tę władzę absolutną. Jest też część społeczeństwa, która korzysta na tym, co obecnie się dzieje. Wpływowi ludzie usługują Epikom i robią z nimi interesy. Autor pokazał społeczeństwo pod władzą tyranii ze wszystkimi odcieniami, które możemy w nim spotkać.
Motywów fantastycznych mamy pod dostatkiem. Pomysł na książkę – stworzenie procesu, który zmienia ludzi w Epików – jest świetny. Nie dowiadujemy się wszystkiego od razu, dopiero z czasem dostajemy informacje, skąd wzięły się dziwne umiejętności niektórych ludzi. Do całej gamy różnych postaci o fantastycznych umiejętnościach otrzymujemy jeszcze ciekawe urządzenia, które służą w walce z nimi.
Akcji jest w książce naprawdę dużo. Ponieważ David działa przeciw obecnej władzy, czytelnik otrzymuje opisy przeróżnych form walki. Dzięki temu akcja ciągle gna do przodu, jest hamowana chwilowymi rozmowami i planami, jednak w większości kręci się wokół tego, jak walczy się z Epikami.
Ogólnie powieść jest dość ciekawa, chociaż nie jest wybitna. To młodzieżówka i fantastyka, która skierowana jest do młodszego czytelnika. Do walki z władzą dołączyć trzeba też wątek uczuciowy, który przewija się gdzieś w tle. Do tego zaskakujące zakończenie, którego w ogóle bym nie przewidziała.
Polecam głównie młodszym czytelnikom. To miks powieści akcji, fantastyki i młodzieżówki. Czyta się fajnie i z zainteresowaniem. Pomysł jest oryginalny i warto go poznać.