Dziś omówię historię napisaną przez niesamowitą kobietę na podstawie jej własnych przeżyć, doświadczeń i analiz. Historię Roxany Saberi, która w swoim ukochanym kraju skazana została na życie w piekle. Historię rysującą dwie drogi, dwa wyjścia i dwa rozwiązania. Jednym z nich było zachowanie swojej dumy i godności, drugą życie i wolność.
Roxana Saberi urodzona w amerykańskim stanie New Jersey jest córką Japonki i Irańczyka. Po studiach dziennikarskich wykorzystując znajomość języka perskiego, jakiego nauczył ją ojciec, podejmuję pracę w Iranie, jako korespondentka amerykańska. Przez trzy lata działa w zawodzie bez żadnych przeszkód poznając kulturę, kraj i ludzi w ojczyźnie swojego ojca. Po tym czasie zostaje jej cofnięte pozwolenie na pracę dziennikarską, ale ona zakochana w kraju przodków postanawia zostać i napisać o nim książkę.
Pewnego dnia, trzy lata po odjęciu decyzji o zostaniu, do jej mieszkania pukają obcy mężczyźni. Roxana zostaje aresztowana pod zarzutem szpiegowania dla rządu amerykańskiego i osadzona w teherańskim więzieniu Evin. Miejscu, którego zła sława przywołuje na myśl scenariusze psychodelicznych horrorów. Miejscu znanym z wymyślnego torturowania więźniów i ich późniejszej śmierci w niewyjaśnionych okolicznościach.
Bohaterka i autorka książki po wyjściu na wolność decyduje się spisać swoje wspomnienia, a pracę nad tym, wygrzebywanie z zakamarków pamięci obrazów i ludzi, których wolałaby nigdy nie znać i nie widzieć, traktuje jako terapię. „Między światami”, to bardzo szczere sprawozdanie zza murów jednego z najstraszniejszych więzień i potwierdzający jedynie, że kraje osi zła, jak kiedyś nazwał je George Bush, są naprawdę odrębnymi i zupełnie odległymi naszej kulturze światami.
Roxana przez wiele dni po zniewoleniu zostaje zamknięta w odosobnieniu, a jedynymi ludźmi, z którymi się spotyka są śledczy, prowadzący jej sprawę. Metody irańskiego wywiadu nie pozostawiają żadnych wątpliwości. Zastraszaniem, szantażem i zabijaniem w ludziach człowieka wcale nie wymuszają prawdy. Nakłaniają w ten sposób więźnia do opowiedzenia ich wersji wydarzeń. Delikwent ma do wyboru przyznanie się do wyreżyserowanej przez śledczych zbrodni, albo długie lata, a nawet egzekucja za mrocznymi i zimnymi murami Evin.
W pierwszym szoku, bezbronna i sparaliżowana strachem kobieta podejmuje grę. Ulega presji, zaszczuta i zdezorientowana, za żadną cenę nie chce zostać w więzieniu ani chwili dłużej. Zgadza się zeznać historię jaką sugeruje jej śledczy i podpisuje wszystko co jej podsunie. W trakcie czytania tych fragmentów często łapałam się za głowę, nie mogąc uwierzyć jaką bestią trzeba być, jak mało trzeba posiadać ludzkich uczuć, żeby zmuszać do przyznania się do zbrodni, której nie popełniono, w tak obrzydliwy sposób. W serii przesłuchań, jakim Saberi zostaje poddana pojawia się tak wielka dawka bezczelności i niesprawiedliwości, że wszystko się we mnie burzyło.
Siedząc z opaską na oczach, tyłem do swoich oprawców, głodna i zmęczona nie była w stanie podjąć żadnej walki. W nagrodę za „współpracę”, zamiast wyjść z więzienia mogła oczekiwać procesu w innej celi. W celi z innymi kobietami.
Tutaj rozpoczyna się kolejny etap „powieści o prawdzie”. Tutaj poznajemy inne kobiety, które zgodziły się na ujawnienie swoich nazwisk, mimo ryzyka jakie to niesie. Tutaj poznajemy prawdziwą filozofię i prawdziwe charaktery Irańczyków. Irańczyków jak każdy naród podzielonych na tych lepszych i gorszych, na dobrych i złych obywateli. Współwięźniarki, często osadzone za równie bzdurne podejrzenia co Roksana, opowiadają jej swoje historie i otaczają ją wsparciem i troską. I wtedy Roxana zaczyna się wstydzić rzeczy, na jakie się zgodziła. I dzięki sile, jaką zaczyna czerpać ze swoich nowych pobratymców postanawia zaryzykować bezpieczeństwo swoje i swoich bliskich, swoją wolność, a nawet życie. Otrząsa się z szoku, jakim był niespodziewany areszt i wiele dni przesłuchań i podejmuję walkę. Jestem pod olbrzymim wrażeniem tego jaką odwagą i siłą wykazała się bohaterka, żeby oczyścić swoje imię z kłamstwa i pomóc sama sobie wyjść na wolność.
Książka była dużym zaskoczeniem. Czytałam poprzednio kilka pozycji o kobietach z państw islamskich. Czekałam na wstrząsające sceny gwałtów i innych rodzajów przemocy fizycznych. Ciężko powiedzieć, że miłym, ale na pewno w pewnym sensie pozytywnym zaskoczeniem było stosowanie wyłącznie presji psychicznych. Prawdopodobną przyczyną mogło być to, że Roxana posiadała podwójne obywatelstwo i choć nie było ono uznawane w Iranie, zaskakująco wiele wpływowych osób zażądało jej uwolnienia. Prawdopodobnie te wszystkie rzeczy sprawiły, że była traktowana lżej niż inni więźniowie polityczni, do których została przypisana. Nie mniej opowieść jest tak szokująca i bulwersująca, że ciężko uwierzyć, że takie sytuacje są gdzieś normą. Odetchnęłam mocno, kiedy udało się uniknąć znęcania fizycznego, ale później zaczęłam się zastanawiać czy rany, których nie widać nie są równie okrutne i bolesne. Czy ciosy w psychikę nie pozostawiają takich samych blizn jak te na ciele. Roxana prawdopodobnie będzie do końca życia świadoma jak wielkie szczęście ją spotkało. Jak olbrzymim cudem było jej uwolnienie.
Saberi zapewne podjęła kolejne ryzyko obnażając system działania reżimu w Iranie. Jak wiadomo szpiedzy są wszędzie, a wypadki zdarzają się codziennie, mimo to udowodniła po raz kolejny, że potrafi się oprzeć strachowi i woli życie w świetle prawdy, niż chowanie się po bezpiecznych kątach. Fakt jednak pozostaje taki, że to naiwność władowała ją w kłopoty. Krótkowzroczność i brak umiejętności trzeźwego oceniania sytuacji sprawił, że czuła się bezpieczna tak, gdzie nikt nie ma prawa takim się czuć. Chyba wszyscy orientujemy się jakie taktyki obierają islamskie reżimy i doskonale znamy następstwa ich działań. To inny świat, a Roxana na własne życzenie zawisła gdzieś pomiędzy.
Jest to opowieść nie tylko o więzieniu i okrucieństwie, ale również o samym Iranie i jego mieszkańcach, którzy przecież nie są z gruntu źli. Kończą szkoły, robią kariery, zakochują się i zakładają rodziny. Będąc od urodzenia pod naciskiem uczą się z nim żyć. A może inaczej. Nie potrafią żyć inaczej.
To książka o prawdzie. Bez przebarwień i wykrzykników. Czysta, nieskąpana w fikcji prawda. Tak drobiazgowa i szczegółowa jak tylko autorka potrafiła ją nakreślić. Potwierdzenia możemy szukać w relacja gazet i stacji telewizyjnych, dostępnych w internecie. Uważam, że powinien to przeczytać każdy bez względu na poglądy polityczne i religijne.
Dlaczego?
Myślę, że to lektura bardzo odpowiednia dla obecnych wydarzeń w Europie. Otwiera oczy i udowadnia, że tak zwane „otwarte serca” wkrótce mogą stać się synonimem tej samej naiwności, z jaką Roxana w poczuciu bezpieczeństwa przez sześć lat mieszkała w Iranie. Islam to nie tylko inna religia. Islam to również inny stan umysłu, nie mający nic wspólnego z tym, co wszyscy wyznajemy na co dzień.