Nowe technologie i innowacyjne rozwiązania niewątpliwie ułatwiają człowiekowi życie. Otwierają nowe możliwości i pozwalają przekraczać granice, o których nasze babcie czy prababcie nawet nie śniły. Dziś nikt nie wyobraża sobie funkcjonowania bez internetu, telefonii komórkowej czy aplikacji społecznościowych. A pomyśleć, że od momentu, w którym Polacy po raz pierwszy mogli obejrzeć program telewizyjny minęły zaledwie 63 lata. Świat idzie do przodu, a my coraz chętniej płyniemy na fali postępu. I choć żyje się nam lepiej, wygodniej i mamy więcej perspektyw, to trudno oprzeć się wrażeniu, że popadamy w pewien rodzaj uzależnienia. Ale czy zastanawialiście się kiedyś nad zagrożeniami związanymi z postępem technologicznym?
W powieści „Aplikacja” Lauren Miller zabiera czytelnika w lata trzydzieste XXI wieku. Do przyszłości, w której następca firm Apple i Google - koncern Gnosis, wprowadził na rynek aplikację mobilną o nazwie Lux. Oprogramowanie pomagające optymalizować użytkownikom podejmowanie decyzji. Dla 16-letniej Rory Lux stanowi klucz do zdrowego i szczęśliwego życia. Gdy zostaje przyjęta do elitarnej Akademii Theden mającej zapewnić jej świetlaną przyszłość, zaczyna słyszeć w głowie „Zwątpienie” - wewnętrzny głos mogący świadczyć o poważnym zaburzeniu psychicznym określanym jako AZP. Jednak z czasem okazuje się, że to nie wszystkie niespodzianki, jakie los przygotował dla nastolatki
Za murami szkoły kryje się wiele tajemnic, a niektóre nauki budzą w dziewczynie skrajne odczucia. Rory szybko wpada w wir wydarzeń, które prowadzą ją do przeszłości i zmuszają do trudnych wyborów w teraźniejszości. Musi podjąć ryzyko i zaufać, ale kiedy prawda nie jest czarno – biała, trudno podjąć właściwe decyzje i odróżnić wroga od przyjaciela. Okazuje się, że temu nowoczesnemu i wygodnemu światu daleko do ideału i tylko nieliczni mają wiedzę o rzeczywistości.
„Aplikacja” to dystopiczna wizja przyszłości, w której większość ludzkości za bezgraniczne zaufanie nowym technologiom płaci bardzo wysoką cenę. Okazuje się, że nie trzeba wiele, aby posunąć się bardzo daleko. Wystarczy kilka przemyślanych posunięć, odpowiednia strategia i można rządzić światem nie dzierżąc oficjalnie władzy. Wystarczy wiedzieć, gdzie umieścić szczebelki klatki, by osiągnąć zamierzone cele, jednocześnie dając ludziom pozory wolności i niezależności.
Fabuła powieści została oparta na ciekawym pomyśle, a autorka zadbała by na każdym etapie lektury nie zabrakło czytelnikowi wrażeń i emocji. Dzieje się dużo, a z każdą kolejną stroną napięcie i liczba pytań bez odpowiedzi rośnie. Lauren Miller stworzyła równanie wielu zmiennych i nasyciła je niewiadomymi sprawiając, że wynik mógł mieć więcej niż jedno rozwiązanie. Do tego wykreowała ciekawych bohaterów i obdarzyła ich charakterem, bagażem doświadczeń, przeszłością i zmusiła do określonych zachowań, jednak nie wszystkim pozwoliła od razu wyłożyć przysłowiowe karty na stół. A dzięki temu szybko wciągnęła odbiorcę w swoją grę, mamiła pozorami, by na koniec zaskoczyć i zmotywować do refleksji i przemyśleń.
Okazuje się, że książki dla młodzieży nie muszą być przesycone słodyczą i naiwnością, a mogą podejmować zagadnienia trudne, zwracające uwagę na zagrożenia i pułapki, które trudno dostrzec gołym okiem. Autorka podjęła temat bardzo aktualny i nakreśliła go w niezwykle plastyczny i obrazowy sposób, który niewątpliwie trafi do każdego młodego człowieka. W tej książce jest wszystko, co niezbędne do przeżycia fascynującej i pouczającej literackiej przygody – interesująca historia z sekretami i tajemnicami w tle, bohaterowie, którzy dobrze sprawdzili się w swoich rolach oraz ważne przesłanie. To jedna z tych książek, przez którą zarywa się noce, gdyż trudno się z nią rozstać zanim wszystkie elementy układanki trafią na właściwe miejsce. Gorąco polecam.
http://nieczytam.blogspot.com/2015/10/jesli-sama-nie-zdecydu...