No i przeczytałam finałowy tom powieści Katherine Pancol, zamykający trylogię o niezwykłych Muchachas. Autorka pisze znakomite powieści obyczajowe, klimatyczne, wielowątkowe, które przyciągają uwagę czytelnika.
"Muchachas" to opowieść o kobietach, mocnych i mądrych, różnią się wiekiem, stylem bycia, czy sposobem myślenia, a jednak są do siebie podobne. Autorka skutecznie miesza im w życiu i plącze drogi - bardzo byłam ciekawa, jak skończy się cykl. I nie zawiodłam się
Hortense skupia się na swoim życiowym wyzwaniu, jakim jest prowadzenie własnego domu mody. Nawiazuje współpracę z Jean Jacques'em Picartem. Jest zaangażowana i skupiona na pracy, do tego stopnia, że nie zauważa, jak jej związek się zaczyna kruszyć. Tymczasem okazuje się, że stara hrabina nie finansuje jej przedsięwzięcia bezinteresownie. Ma w tym swój niecny plan...
Gary czuje się rozdarty pomiędzy Hortense, a Calypso. Jedna poświęca mu swój czas i jest na wyciągnięcie ręki, a z drugą czuje się związany, ale ich związek przechodzi słabszy czas. Jak potoczą się ich losy? Którą kobietę wybierze Gary?
Stella i Josephine odnalazły się, są przyrodnimi siostrami. Mocno wiruje w ich życiu. Stella stara się jednocześnie poukadać swoje życie i stosunki z Rayem Valentim. Czy im się to uda?
Przed bohaterkami Muchachas stoją kolejne wyzwania, a one dzielnie starają się im podołać. Ich życie na pewno nie jest nudne i monotonne, ciągle coś się w nim dzieje.
Katherine Pancol zaskakuje czytelnika i eksploatuje swe bohaterki do granic wytrzymałości, stawiając przed nimi kolejne wyzwania. Kiedy już wydaje się, że wychodzą na prostą, znowu coś się dzieje. Powieść porywa czytelnika w skomplikowany kobiecy świat. Mocno zarysowane sylwetki bohaterek są oryginalne i ciekawie wykreowane - każda z nich jest inna, każda charakterystyczna.
Akcja toczy się wielowątkowo, jednak wszystkie nitki splatają się w jedną zwartą i spójną opowieść.
Przeczytałam z przyjemnością i mocno związałam się z Muchachas. Będzie mi ich brakowało.....
http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2015/09/muchacha...