Do przeczytania książki zachęcił mnie zwiastun filmu powstający na jej podstawie. Te dwie minuty, które miałam okazję obejrzeć zapowiedziały naprawdę coś ciekawego, więc w oczekiwaniu na ekranizację postanowiłam przeczytać pierwowzór.
W książce mamy do czynienia z dość nietypową narracją, ponieważ historię obserwujemy z punktu widzenia 5-letniego Jacka, syna głównej bohaterki. Dla chłopca Pokój jest całym światem, nie zna nic innego, ani nikogo innego oprócz swojej matki i Starego Nicka. Jack jak na swój wiek jest bardzo bystrym dzieckiem przez co wręcz można się w nim zakochać. Imię jego mamy nie zostało podane przez całą powieść, jest to po prostu zwykła dziewczyna, która w wieku dziewiętnastu lat została porwana z ulicy. Tę młodą kobietę można podziwiać za jej wytrwałość, to że się nie poddała, pomysłowość oraz to, że pomimo, że było to dziecko pochodzące z gwałtu nigdy nie miała wątpliwości, że chce je wychować.
W telewizji co trochę słyszy się o uwolnieniu kobiet, które zostały porwane kilka lat temu i, które, czasami, rodziły swoim prześladowcom dzieci. I to jest właśnie taka historia (ale nie jest ona oparta na faktach). Skoro historię opowiada małe dziecko, które nie rozumie pewnych rzeczy, zostały one opisane w dość specyficzny sposób, lecz które czytelnik z łatwością rozpozna. Książka, zwłaszcza na początku, jest pełna przemocy. Z kolei druga połowa to poznawanie na nowo świata, przyzwyczajanie się do otoczenia i znajdujących się w nim ludzi.
Po jakimś czasie przyzwyczaiłam się do tej przedziwnej i specyficznej narracji, gdyż jeszcze nigdy nie czytałam książki, w której to właśnie małe dziecko jest narratorem. „Pokój” przeczytałam bardzo szybko. Książka wciąga w swój świat. Kibicowałam młodej matce i jej synkowi przez całą powieść. „Pokój” to książka o ludzkich dramatach, wzlotach i upadkach, matczynej miłości, a także miłości dziecka do rodzica. Teraz czekam z niecierpliwością na film, którego, mam nadzieję, nie zepsują.
http://magiczneksiazki.blogspot.com/