Główną bohaterką jest Weronika - młoda dziewczyna mieszkanka Lublany, stolicy Słowenii. Pewnego dnia Weronika znudzona rutyną życia postanawia umrzeć. Bardzo skrupulatnie przygotowuje się do śmierci. Postanawia popełnić samobójstwo poprzez zażycie dużej ilości tabletek nasennych. Jakież jest jej zdumienie kiedy po kilku dniach budzi się nie w niebie, nie w piekle, ale .... w szpitalu psychiatrycznym. Uratowana od śmierci przeżyła po to, by dowiedzieć się od opiekującego się nią lekarza, że podczas próby samobójczej uszkodziła sobie nieodwracalnie serce i czeka ją około tygodnia życia.
Dziewczyna spędza pozostały jej czas w szpitalu, poznaje jego pacjentów, a zawarte znajomości pozwalają jej zupełnie inaczej spojrzeć na siebie i swoje życie.
Muszę przyznać, że mam mieszane uczucia co do tej książki. Temat dotyczący sensu ludzkiego życia wydaje się być bardzo ważny. Wiele miejsca poświęcił też autor rozważaniom na temat szaleństwa i jego odbioru przez tzw. "normalnych" ludzi. Tylko że rozważania brazylijskiego pisarza nie do końca mnie przekonały. Nie mogłam dopatrzeć się w nich głębszego sensu, miałam wrażenie, że autor ślizga się po powierzchni tematu. Ponadto zarówno sama fabuła jak i zakończenie powieści były przewidywalne. Opowiedziane przez autora historie poszczególnych bohaterów miały stanowić kolejne etapy wtajemniczenia w sens rozważań na temat ludzkiego życia, jego wartości. Według mnie nie spełniały jednak tej roli dość dobrze. Zabrakło głębszego portretu psychologicznego tych postaci.
Mimo to książkę czytało mi się dobrze. Napisana jest lekkim, prostym językiem, zrozumiałym dla przeciętnego czytelnika. Czyta się ją szybko i nawet z umiarkowanym zaciekawieniem.
Nie mogę powiedzieć, żeby ta powieść mi się nie spodobała, ale też nie mogę przyznać, że zrobiła na mnie wielki wrażenie. Ot, może trochę lepsze czytadło. A ja przecież czytadła lubię, bo czyta się je najczęściej dość lekko i przyjemnie. Miała ona tę niewątpliwą zaletę jako czytadło, że mimo wszystko po jej lekturze pozostał pewien ślad - przekonanie, że w życiu ważna jest zarówno rutyna codzienności, która może dawać człowiekowi zadowolenie i poczucie bezpieczeństwa, jak i chwile szaleństwa, które pozwalają nam utrzymać nasze zdrowie psychiczne i sprawiają, że z chęcią potem do rutyny powracamy.
Lektura tej powieści nie zniechęciła mnie całkowicie do twórczości brazylijskiego pisarza.