Książki pani Ulatowskiej bardzo lubię, świetne powieści obyczajowe. I jakoś nie spodziewałam się jej w innym gatunku. Przyznam, że podczas lektury powieści Pokój dla artysty spotkało mnie wielkie i bardzo pozytywne zaskoczenie. Otóż nie spodziewajcie się w nim słodkiej opowieści - znajdziecie tutaj tajemniczy dworek, duchy, artystów i całą gamę tajemniczych śmierci w dworku. Trup ściele się gęsto, niby śmierć w naturalnych warunkach, ale.....jak się okazuje nie do końca.
Powieść zaczyna się lekko i przyjemnie - dwójka pisarzy, podczas pobytu w Nałęczowie, robi zdjęcia zrujnowanemu dworkowi, który budzi ich zachwyt. W ramach żartu wrzucają zdjęcia do netu, z dopiskiem, że kupują ten dworek i zamieniają go w dom pracy twórczej. Z żartu rodzi się konkretny projekt, zgłasza się mnóstwo ludzi, chcących im pomóc w realizacji tego pomysłu. Marta i Jasza, mocno popychani przez znajomego prawnika, decydują się sprzedać swoje mieszkania i kupić dworek. Zakładają fundację i starają się o pieniądze unijne na remont. Dość szybko udaje im się wyremontować dworek i ich dom dla artystów może otworzyć swoje podwoje. Wtedy umiera pierwsza osoba - jest nią zaprzyjaźniony prawnik, który usiłuje załatwić swoje interesy i nakłania pisarzy na sprzedanie dworku. Dochodzi do szamotaniny i mężczyzna spada przez uszkodzoną balustradę. Krzyki słyszy przechodzący obok kuracjusz, policjant, który przybywa na pomoc. Sprawa zostaje umorzona, a policjant zaprzyjaźnia się z pisarzami.
Akcję śledzimy dwutorowo - towarzysząc Marcie i Jaszy w ich dworku oraz policjantowi i jego Ewie, w powrocie do Warszawy. Ewę nękają dziwne zdarzenia, które jej mężczyźnie wydają się podejrzane. Chcąc sprawdzić temat, wywozi Ewę w bezpieczne miejsce - czyli do dworku w Nałęczowie. Tam dochodzi do kolejnych śmierci. Policjant swoim nosem czuje, że coś nie gra - efekt jego śledztwa będzie zakakujący....
"Pokój dla artysty" to opowieść o pasji tworzenia i artystach, o miłości, zazdrości i... śmierci. Przez powieść przewija się plejada niezwykle barwnych postaci, świetnie nakreślonych i bardzo oryginalnych. Fabuła, z początku zwyczajna, z czasem mrozi krew w żyłach. Całość napisana jest lekko, z dużą dawką humoru i dowcipu, jednak powieść ma specyficzny klimat, tajemniczy i mroczny. Artystyczne dusze zamieszkujące dworek dodają mu barw, a wątek kryminalny zagęszcza atmosferę i intryguje czytelnika. Czytałam z zachwytem i dużym zaskoczeniem. A Marta i Jasza jakoś samoistnie kojarzyli mi się z autorami książki (choć o zmysł mordowania ich nie podejrzewam
), a sam dworek kojarzy się z domem aktorów-weteranów w Skolimowie. Świetny pomysł na fabułę został wykorzystany w 100%. Pochłonęłam powieść błyskawicznie, korzystając z pięknej weekendowej pogody. Bardzo podobała mi się najnowsza powieść duetu Ulatowska -Skowroński. Uwielbiam, kiedy autorom uda się mnie zaskoczyć - a tutaj tak było! Sięgałam po powieść obyczajową ( tak kojarzyła mi się okładka i autorka), a dostałam niezły thriller
Polecam serdecznie!
http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2015/09/pokoj-dl...