Lato w Nowym Jorku to książka jak najbardziej adekwatna do lektury w letnie, leniwe popołudnia. Niezobowiązująca i przede wszystkim lekka w odbiorze.
Dwudziestoczteroletnia Tracey to dziewczyna, która widzi w sobie sporo wad. Nie jest do końca zadowolona ze swojego wyglądu, czy wagi w związku z tym popada w coraz większe kompleksy, nawet życie jej nie cieszy. Jej partner Will – początkujący aktor, również spędza jej sen z powiek, gdyż dziewczyna nie do końca wierzy w ich wspólną przyszłość. Jeszcze więcej niedopowiedzeń widzi w tym, że wyjeżdża on na letnie występy i nie może jej wziąć ze sobą, w czym Tracey upatruje kłamstwo. Po jego wyjeździe dziewczyna bierze się za siebie i pierwsze co chce zmienić to zadbać o własne ciało, a przede wszystkim zgubić kilka kilogramów na wadze. Czy skupienie się na sobie, na własnych potrzebach zmieni coś w postrzeganiu swojego związku z Willem? Czy jej przypuszczenia się potwierdzą? Jak dziewczyna spędzi samotnie wakacje?
Lato w Nowym Jorku, to lektura, którą czyta się niesamowicie szybko. To świetna lekka pozycja na niezobowiązującą lekturę. Autorka poprzez przedstawioną historię pokazuje, że nie zawsze warto brnąć w związek, który tak naprawdę nie ma przyszłości. Bo czy ma sens staranie się na siłę, gdy ta druga osoba coraz bardziej się od nas oddala?
Bohaterowie tej powieści ukazani są na zasadzie kontrastów. Tracey to zakompleksiona dziewczyna, ślepo wpatrzona w swojego chłopaka, natomiast Will to można by powiedzieć, że ma naturę narcystyczną, niesamowicie zapatrzony w siebie i nie raz wykorzystujący swoją dziewczynę. Dopiero wyjazd Willa pozwala dziewczynie na spojrzenie na ten związek na świeżo.
Oprócz przedstawienia postaci bohaterów, autorka również pokusiła się o pokazanie dwóch klas społecznych Nowego Jorku – bogatych i biednych, co nad wyraz dobrze jej wyszło.
Dobrze, że książkę czyta się w miarę szybko i lekko, bo język autorki jakim operuje niestety pozostawia wiele do życzenia. Zabrakło mi bardziej dogłębnych opisów w sferze emocji bohaterów, dialogi czasami są wymuszone. Pomimo wszystko książkę oceniam dobrze i polecam jako lekturę weekendową.