"To typ historii miłosnej, która zajmuje się prawdziwymi, kurwa, problemami. To historia o przebaczeniu i bezwarunkowej miłości, która pokazuje, jak bardzo ktoś może się zmienić, naprawdę zmienić, jeśli tylko mocno się stara. To typ historii miłosnej, która dowodzi, że wszystko jest, kurwa, możliwe, jeśli chodzi o wychodzenie ze swoich problemów. Pokazuje, że jeśli masz się na kim oprzeć, jeśli ktoś cię kocha i nie zostawia samemu sobie, to możesz znaleźć wyjście z ciemności. Pokazuje, że nieważne, jakich miałaś rodziców ani z jakimi uzależnieniami musiałaś się mierzyć, możesz przetrwać wszystko, co staje ci na drodze, i stać się lepszą osobą. Właśnie taką historią jest After"[1].
Taką oto autorecenzję znaleźć można w najnowszym tomie After. Brzmi (pomijając wulgaryzmy) szlachetnie, prawda? Jak jest jednak naprawdę?
Moim zdaniem najsłabsza z wszystkich części – miałka od samego początku, naciągana, sprawiająca wrażenie pisanej na siłę. Dopiero końcówka wnosi poziom nieco wyżej, choć została potraktowana nieco po macoszemu – wiele pominięto, niedopowiedziano, postawiono na zbyt duże przeskoki czasowe, które zamiast uzupełniać powieść, stawiają jedynie znaki zapytania.
Całość:
http://shczooreczek.blogspot.com/2015/09/przewodnik-po-tym-j...