Księgogród - raj dla wielbicieli książek?

Recenzja książki Miasto śniących książek: Powieść z Camonii autorstwa Hildegunsta Rzeźbiarza Mitów
Walter Moers zabiera nas do wyimaginowanego świata Camonii, którego jest odkrywcą i równocześnie wielkim znawcą. Miasto Śniących Książek to trzecia, po 13 1/2 życia kapitana Niebieskiego Misia oraz Rumo i cuda w ciemnościach, powieść o Camonii. Bohaterem i narratorem jest sympatyczny smok Hildegunst Rzeźbiarz Mitów pochodzący z Twierdzy Smoków, krainy, której wszyscy bez reszty mieszkańcy poświęcili swoje życie literaturze. Hildegunst jest młodym, liczącym sobie zaledwie siedemdziesiąt siedem lat, początkującym poetą. A tak naprawdę to nie napisał jeszcze żadnego dzieła. Ale jego ojciec poetycki Dancelot Tokarz Sylab widział w nim wielki potencjał i nie miał wątpliwości, że kiedyś jego uczeń stanie się największym poetą w historii camońskiej literatury.
Akcja powieści rozpoczyna się w momencie śmierci Dancelota. Wyjawia on wtedy swojemu uczniowi długo skrywaną tajemnicę i przekazuje mu w spadku list, który całkowicie odmieni dotychczas beztroskie życie sympatycznego smoka.
Po przeczytaniu listu otrzymanego od swojego ojca poetyckiego Hildegunst wyrusza w podróż do Księgogrodu, czyli tytułowego Miasta Śniących Książek, z zamiarem odszukania jego autora. Podróż ta stanie się wielką i niezapomnianą a zarazem ogromnie niebezpieczną przygodą. Na swojej drodze napotka on wiele przeszkód i pułapek, które będzie musiał ominąć by ujść z życiem i iść dalej dążąc wytrwale do celu swej podróży. Napotka też wiele mniej lub bardziej dziwnych stworów. Większość z nich będzie bardzo niebezpiecznych i groźnych; tylko niektóre będą do niego przyjaźnie nastawione. Jednak Hildegunst nigdy na początku nie będzie wiedział z kim ma do czynienia. Będzie więc musiał polegać na swoim sprycie i intuicji. A nie zawsze dokona właściwego wyboru i oceny sytuacji.
Z krótkiego zarysu fabuły wyłania się obraz powieści przygodowej, rzec by można awanturniczej. I tak w istocie można zaklasyfikować książkę Waltera Moersa. Mieści się ona także w nurcie literatury fantasy, bo przecież wykreowany przez autora świat Camonii nie istnieje. Tak jak nie istnieją zamieszkujące ten świat stwory. A jednak jest w tej książce jeszcze coś, jakieś drugie dno.
W informacjach o niemieckim pisarzu można znaleźć wzmiankę o tym, że jest on autorem popularnych w Niemczech komiksów, słynnym ze swojej ironii i niepoprawności politycznej. I wydaje mi się, że odrobinę tej ironii można odnaleźć w Mieście Śniących Książek. Dotyczy ona zarówno oceny twórczości znanych pisarzy (nazwiska pewnych pisarzy ukrył autor w postaci stworzonych przez siebie anagramów), jak i całej otoczki związanej z pojawieniem się i zaistnieniem książki na rynku czytelniczym. Pojawia się ona czasem wtedy, gdy mowa jest to losach pisarzy i ich dzieł, gdy Moers ukazuje mechanizm tworzenia ze zwykłej przeciętnej książki popularnego dzieła. Nie omija także postaw czytelników ukazując w krzywym zwierciadle nasze mniejsze lub większe czytelnicze grzeszki.
Powieść Waltera Moersa to kolejna przeczytana ostatnio przeze mnie książka, która wywołuje u mnie mieszane uczucia.
Lubię lekkie i przyjemne w czytaniu książki przygodowe, gdzie akcja goni akcję nie pozwalając czytelnikowi na chwilę oddechu. W pewnym sensie Moers zapewnia właśnie takie atrakcje, ale... Jak dla mnie jest ich czasem zbyt wiele, a szczególnie denerwująca była dla mnie liczba pojawiających się wciąż nowych stworów, w których pomału zaczynałam się gubić. Miejscami powieść przypominała mi niezapomniane dla mnie książki Alistaira MacLeana, w których bohater mimo sytuacji wyraźnie bez wyjścia uchodził cudem z życiem i jeszcze przy tym czuł się jak nowo narodzony.
Jednakże z drugiej strony cenię sobie tę książkę za ukryte w niej odniesienia do literatury, jej twórców czyli autorów oraz jej odbiorców czyli czytelników. I właśnie tak odczytywana powieść Moersa jest książką o książkach.
Na zakończenie dodam, że opowieść o przygodach Hildegunsta urozmaicona jest ilustracjami autorstwa Waltera Moersa, które przybliżają napotykane w trakcie czytania nieznane nam stwory.
Dodał:
Dodano: 07 IX 2011 (ponad 13 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 407
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Anna
Wiek: 60 lat
Z nami od: 21 VIII 2011

Recenzowana książka

Miasto śniących książek: Powieść z Camonii autorstwa Hildegunsta Rzeźbiarza Mitów



Gdy umiera ojciec chrzestny młodego poety Hildegunsta Rzeźbiarza Mitów, pozostawia swojemu podopiecznemu niewiele więcej prócz pewnego rękopisu. Jest on jednak tak doskonały, że Rzeźbiarz Mitów nie jest w stanie oprzeć się pragnieniu wyjaśnienia tajemnicy jego pochodzenia. Ślady prowadzą do Księgogrodu, Miasta Śniących Książek. Gdy bohater wkracza do tego miasta, wydaje mu się, jakby otworzył drzw...

Ocena czytelników: 4.95 (głosów: 21)
Autor recenzji ocenił książkę na: 4.0