Pierwszy tom trylogii wciągnął mnie od pierwszych stron, więc nie mogłam nie sięgnąć po kolejny. Czy tym razem również było dobrze?
Ethan Burke zostaje nowym szeryfem Wayward Pines. Przez większość książki zastanawiałam się, czy bohater zaprzepaści swoje wartości, ale na szczęście tak nie było. Tym razem częściej pojawia się żona Ethana i okazuje się, że wcale nie jest taka święta na jaką pozowała w pierwszym tomie. Blake Crouch Autorowi również świetnie udaje się wykreować pobocznych bohaterów, którzy jednak mają spore znaczenie dla książki i ukazać ich mroczny, psychopatyczny charakter.
Autor powoli wyjaśnia czytelnikowi o co tak naprawdę w tym wszystkim chodzi – z abikami, wszechobecną kontrolą, ale także pojawiają się nowe pytania. Tym razem pojawia się również wątek morderstwa, którego prawda również wyda się szokująca, ale czytając miałam gdzieś w podświadomości rozwiązanie tej sprawy. Blake Crouch po raz kolejny odkrywa przed czytelnikami tajemnice mieszkańców Wayward Pines i samego miasteczka, które są bardzo mroczne. Poznajemy lepiej także bohaterów. Drugą część, tak jak i pierwszą, czyta się w ekspresowym tempie. Krótkie zdania i podział na mnóstwo małych akapitów, dodają dynamizmu i sprawiają, że "Bunt" można połknąć w ciągu jednego dnia (i tak też się stało). Nie mogę się doczekać ostatniej części, a mianowicie "Krzyku", chociaż nie mam pojęcia co tam się będzie działo.
http://magiczneksiazki.blogspot.com/