Zawsze interesowało mnie jak wiele kobieta jest w stanie poświęcić i znieść w imię bezgranicznej miłości do swojego partnera. Poniżenia, zdrady, bicie, utratę wolności - czy jest jakaś granica, gdzie w umyśle takiej pani pojawi się słowo "dosyć"? Czy świadomie zaczynają rozumieć, że niektóre zachowania nigdy nie powinny mieć miejsca, czy jest to raczej kwestia podświadomości lub zaawansowanego poziomu wyparcia i zaprzeczenia? "Uwięziona" Drusilli Campbell skutecznie porusza ten temat i pozwala nam zajrzeć w umysł właśnie takiej kobiety.
Madora razem ze swoim ukochanym mieszka w domu na uboczu. Willis jest dla niej wszystkim, to on ocalił ją od zniszczenia sobie życia. Niestety życie Madory zaczyna się zmieniać z dnia na dzień, gdy Willis porywa ciężarną dziewczynę. Kobieta cały czas mu pomaga, nawet nie myśląc o odejściu, potrafi racjonalnie wytłumaczyć każde zachowanie mężczyzny. Dopiero przyjaźń z pewnym chłopcem sprawi, że Madora zacznie sama decydować o swoim życiu.
Drusilla Campbell doskonale przedstawiła emocje i odczucia głównej bohaterki. Jestem pod ogromnym wrażeniem tej precyzji i staranności w realnym odtwarzaniu nawet najdrobniejszych myśli. Postać Madory została dobrze przemyślana, a autorka skutecznie zadbała o to, by czytelnicy odnieśli wrażenie, że czytają prawdziwą historię, swego rodzaju pamiętnik czy też nawet są świadkami bezpośredniej historii opowiadanej przez głównych bohaterów, a w szczególności przez Madorę. Podczas lektury stała się dla mnie realną, żywą osobą, która pragnie podzielić się ze mną wszystkimi szczegółami z życia.
Myślałam, że trafnie odgadłam zamiary Campbell względem tej powieści. Czytając z zadowoleniem śledziłam losy głównych bohaterów i śmiałam się z tego, że już na początku odgadłam zakończenie. Jakież było moje zdziwienie, gdy odkryłam, że to autorka z rozbawieniem śledzi moje myśli i gdy najmniej się tego spodziewam zaskakuje mnie zupełnie odmiennym scenariuszem. Nie spodziewałam się aż takiej nieprzewidywalności, co jest zdecydowanym plusem książki. Spędziłam przy niej jeden wieczór, doskonale bawiąc się przy czytaniu.
Coraz bardziej zaczyna mnie intrygować tajemnicza moc, jaką posiadają mali chłopcy w literaturze. To zaskakujące jak ich obecność potrafi zmienić życie. Madora odnajduje przyjaciela, który właśnie stracił rodziców. Razem przeżywają swoje osobiste tragedie, razem pokazują nam, w jaki sposób możemy sobie poradzić z własnymi. Są dla nas doskonałym przykładem. "Uwięziona" to powieść, koło której nie można przejść obojętnie. Koniecznie musicie ją przeczytać. Polecam!
Więcej moich recenzji na:
life-is-short-make-it-happy.blogspot.com/?m=1