"Rykoszet" to debiut pisarski Marka Stelara - przyznam, że naprawdę niezły. Książka jest świetnie napisana, czyta się ją szybko i z dużą przyjemnością. Autor intryguje czytelnika i zwodzi, a na finale zaskakuje.
Książka od początku stawia czytelnika na nogi. Rozpoczyna się w latach 60-tych, za rządów komuny, mocnym akcentem, jakim jest egzekucja mężczyzny skazanego za szpiegostwo, Stanisława Rudzkiego. Wyrokiem władz mężczyzna zostaje rozstrzelany.
Akcja powieści dzieje się w Szczecinie w 2010 roku, więc bardzo współcześnie, ale toczy się ona dwuwątkowo i zahacza o lata 60-te.
Tymczasem oficer policji, Robert Krugły, wraz z prokuratorem, Mateuszem Michalczykiem, zajmują się rozwiązaniem dwóch zabójstw. Zbrodnie są niemal identyczne, ale zostały popełnione w zupełnie innych, odległych od siebie miejscach. Świadków nie ma, śladów brak, te przestępstawa do łatwych dla policji nie należą. Jedyne powiązania prowadzą do starosty wołogardzkiego.
Sprawa komplikuje się, kiedy dochodzi kolejna ofiara. W centrum Szczecina zostaje zamordowany starszy mężczyzna, zbierający różne śmieci. Czy te trzy zabójstwa są ze sobą powiązane? Musi to wyjaśnić duet Krugły & Michalczyk.
Tymczasem równolegle do spraw o zabóstwo, obserwujemy proces dorastania syna rozstrzelanego mężczyzny. Czy jest on w jakikolwiek sposób powiązany ze sprawą? Przekonajcie się sami!
"Rykoszet" to magnetyzujący kryminał, który przypina czytelnika do fotela. Jest intrygujący i ma swój specyficzny klimat. Akcja powieści płynie dwuwątkowo, aby zazębić się na finale i stworzyć spójną i logiczną całość. Tutaj nie ma przypadkowości, wszelkie wątki są przemyślane i doskonale skonstruowane. Czytałam książkę na wdechu i czekałam aż się skończy, a finał okazał się zaskakujący.
Marek Stelar świetnie ukazał na zasadzie kontrastu tło społeczno-obyczajowe Polski lat 60-tych i współczesnej. Dzięki temu powieść jest bardzo prawdziwa i bardzo realna. Doskonale się ją czyta - polecam!
http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2015/08/rykoszet...