Czarci most to ciekawa mieszanka literacka, ma w sobie coś z powieści obyczajowej, sporą dawkę fantasy, połączonej z ludowymi legendami i szczyptę kryminału. Pomysł na fabułę byl świetny i choć może nie wykorzystany w 100%, to i tak książka jest naprawdę niezła i mogę ją z czystym sumieniem polecić.
Główny bohater powieści, Mikołaj Osadnik zajmuje się pisaniem książki dla dzieci. Po śmierci swojej babki, wraca do rodzinnego miasteczka, Czarciego Mostu, aby załatwić wszystkie rodzinne sprawy. Spotyka znajomych z młodości, w tym koleżankę z dzieciństwa, Jagę, która opiekowała się jego babcią u schyłku jej życia. Młoda kobieta jest aktualnie dziennikarką lokalnej gazety.
Tymczasem w miasteczku zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Czarci Most okazuje się być zupełnie innym miejscem niż by się wydawało patrząc z zewnątrz..
Kiedy siostra Jagi zostaje zamordowana, a jej syn znika bez śladu. Jaga i Mikołaj usiłują dowiedzieć się prawdy. Okaże się ona zaskakująca, wręcz nieprawdopodobna.... A na swej drodze spotkają oni nie tylko ludzi.....
"Czarci most" to intrygująca książka i jak na debiut pani Bichalskiej, naprawdę nieźle napisana. Widać znajomość i inspirację baśniami i legendami ludowymi. I to jest według mnie plusem opowieści, staje się dla mnie bardziej prawdziwa i inspirująca. Ciekawe są sylwetki głównych bohaterów, wnikliwe i mocno zarysowane. Są bardzo wyraziste i inne postacie przy nich trochę giną. Książka ma swój klimat, choć jeszcze za mało w nim grozy, jak na mój gust. Minusem natomiast są zbyt rozbudowane i nienaturalne dialogi - często męczące.
Całość mnie zaciekwiła i spędziłam bardzo przyjemny czas z tą książką. Trzymam kciuki za panią Anię, życzę sukcesów i czekam na jej kolejną książkę
http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2015/08/czarci-m...