Kulisy sportu wyczynowego...

Recenzja książki Krwawy doping
Sport to zdrowie – tak zwykle mawiają. Jednak w tych słowach, jak wiadomo, zawsze tkwił jakiś haczyk. Zwłaszcza, jeśli spojrzymy na sporty wyczynowe. Kontuzje, wypadki albo… doping. To słowo to wciąż dla wielu temat tabu. Kiedy jakiś sportowiec popełni błąd, powinie mu się noga – robi się głośno, wszyscy mówią o skandalu. A jak się okazuje – ten czynnik był, jest i będzie miał miejsce w sporcie. Co więc wiemy na temat dopingu? Dość sporo, a jednocześnie nic. Wiemy dość sporo, ale walczyć z nim nie do końca potrafimy. Chcąc mocniej zagłębić się w temat, polecam książkę Maribel Mediny. „Krwawy doping” to mroczna opowieść o tym, co sportowcy gotowi są zrobić, aby osiągać jak najlepsze wyniki. Okazuje się, naprawdę wszystko. I chociaż to tylko książka, naprawdę wciągająca książka, to wizja wyczynowego sportu i postępowania sportowców wygląda naprawdę przerażająco…

W ośrodku sportowym Les Diablerets w Szwajcarii umiera kolejna sportsmenka. Nikt jednak nie zwraca uwagi na naturalne zgony, choć ich liczba może być podejrzliwie wysoka. Kiedy matka jednej ze zmarłych lekkoatletek prosi Thomasa Connors'a – agenta Interpolu – o przetransportowanie zwłok jej córki do ojczystego kraju, ten zaczyna interesować się „przypadkowymi” zgonami. Razem z lekarką Larą Terraux przeprowadzają własne śledztwo, które doprowadza ich do świata dopingu i nielegalnego handlu lekami. Co więcej, ich odkrycie postawi ich w niekorzystnej, a nawet niebezpiecznej sytuacji, zagrażającej ich życiu…

Trochę trudno jednoznacznie ocenić mi tę książkę – pierwsza jej połowa niczego cennego do historii nie wnosi, poza tym jest lekko nudnawa, jednak druga połowa mocno wciąga i do samego końca nie sposób się oderwać. Można z łatwością oddzielić te części: pierwsze 150 stron dotyczy głównego bohatera Thomasa Connors'a. Autorka nakreśla jego tryb pracy, jego przeszłość, a nawet preferencje seksualne. Sporadycznie pojawiają się fragmenty dotyczące głównego wątku i to one nie pozwalają na przerwanie lektury. Później, kiedy miniemy te 150 stron, zaczyna się prawdziwa jatka. To wtedy tak naprawdę rodzi się charakter tej książki. Akcja nabiera tempa, rozwija się wątek główny, czyli doping, bohaterowie rozpoczynają śledztwo – teraz wystarczy tylko zatrzeć ręce w oczekiwaniu. I powiem szczerze, że Maribel Medina odrobiła lekcje. Świetnie wykorzystała zdobytą wiedzę i w plotła ją w swoją powieść. Dzięki temu powstała mroczna opowieść, z intrygującym śledztwem i szokującą prawdą na temat sportowców. Myślę, że śmiało można nazwać ją bardzo dobrym thrillerem, który do końca trzyma w napięciu, nerwowym oczekiwaniu: kto za tym wszystkim stoi oraz jak cała historia się skończy. Aż czuć ciarki na skórze!

Warto również zwrócić na nią uwagę dzięki poruszanemu w niej tematowi dopingu. Kto choć raz nie zastanawiał się, czy najlepsi sportowcy są naprawdę tak dobrzy, czy czasem ktoś (lub coś) im w tym nie pomógł? Okazuje się, że tak naprawdę nie wiadomo, kto dziś zawdzięcza swoje wyniki dobrej kondycji, treningowi, wrodzonej zdolności. Nie mówimy o dopingu bezpośrednim, przecież stroje sportowe, sprzęt – to wszystko jak najlepszej jakości trafia do zawodników, by ułatwić im starty, by sprawić, by byli lepsi. „Krwawy doping” pozwala nam rzucić okiem na kulisy sportu, niestety od tej mroczniejszej strony. Tak naprawdę ciężko stwierdzić, co tutaj jest fikcją, co może być faktem. Jednak z pewnością odnosi się do współczesnego problemu, jakim jest niemożliwość wykrycia wielu substancji uważanych za doping. Smutne to, ale niestety prawdziwe…

Lekturę tej książki mogę z pewnością zaliczyć do przyjemnych doświadczeń. Chociaż początek nie wyglądał obiecująco, kolejne rozdziały okazały się mega wciągające. Maribel Medina stworzyła intrygującą powieść, w której zawarła szokującą prawdę na temat sportu wyczynowego. „Krwawy doping” okazał się przerażająco prawdziwym thrillerem, który mnie osobiście zainspirował do zgłębienia tematu jakim jest doping. Człowiek nawet nie zdaje sobie sprawy, jak naprawdę wygląda sport wyczynowy. Warto dlatego poświęcić chwilę na lekturę tej książki. W końcu to nie tylko rozprawa nad dopingiem, ale naprawdę dobry dreszczowiec. Polecam!
0 0
Dodał:
Dodano: 05 VIII 2015 (ponad 9 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 165
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Jadźka
Wiek: 31 lat
Z nami od: 08 III 2012

Recenzowana książka

Krwawy doping



Kiedy lekarka Laura Terraux przyjmuje w Zakładzie Patologii Sądowej w szwajcarskim Chablais zwłoki piątej już młodej lekkoatletki z ośrodka sportowego w Les Diablerets, zaczyna podejrzewać, że za tą serią zgonów kryje się coś makabrycznego. Janik Toledo, młody biegacz z ośrodka, zrozpaczony po niespodziewanej śmierci dziewczyny, którą kochał, będzie musiał podjąć najtrudniejszą decyzję w całym swo...

Ocena czytelników: 4.5 (głosów: 1)
Autor recenzji ocenił książkę na: 4.5