Powieści historyczne mają do to siebie, że bywają często niezwykle nudne i rozczarowujące. Nie jest to oczywiście zasada, ale niewiele tego typu książek budzi ciekawość. Z drugiej strony to nie lada zadanie, aby napisać intrygującą historię, która toczy się w przeszłości. Warto prześledzić, czy książka „Lody dla królowej” jest pozycją, którą warto polecić. I czy autorowi udało się odtworzyć chociaż w niewielkim stopniu ówczesny świat.
Kiedy w 1671 roku Carlo Demirco trafia na dwór francuski obiecuje sobie, że nikt nie będzie od niego lepszy w robieniu lodów. Z biegiem czasu lawirując między różnymi ważnymi osobami udaje mu się zdobyć popularność, bogactwo i kobiety. Na jego zaloty pozostaje bierna tylko Ludwika de Keroualle. Dama, która czeka na swojego wybranka i nie chce wikłać się w romans. Zrządzeniem losu Carlo i Ludwika trafiają do Anglii, gdzie oboje muszą wykonać zadanie zlecone przez króla Francji. Ludwika będzie zmuszona do porzucenia swoich przekonań i marzeń, a Carlo będzie musiał przypieczętować pakt militarny. W świecie wielkiej polityki oboje będą musieli wykorzystać swoje umiejętności, aby zadowolić francuskich możnych.
Akcję możemy śledzić zarówno z punktu widzenia Carlo, jak i Ludwiki. Dzięki czemu obserwujemy wszystkie wydarzenia z kilku perspektyw. Ich sytuacje rodzinne, materialne, pochodzenie i pozycja na dworze determinują to, jak postrzegają poszczególne zdarzenia. Autor po mistrzowsku opisuje uczucia, przeżycia i przemyślenia bohaterów. Otrzymujemy doskonały obraz tego, jak wyglądało życie ówczesnej elity, to jak się nosi, jak jedli i jak spędzali czas.
W powieści pojawia się wątek romantyczny, gdzieżby go mogło zabraknąć. Co ważne nie jest on wiodący, stanowi jeden z wielu innych. Życie Carlo i Ludwiki było niezwykle różnorodne. Kiedy oboje zostali wysłani do Anglii, musieli ze wszystkich sił dostosować się do tamtejszych warunków. Podobało mi się, że kiedy pisarz podkreślił, różnice w mentalności Francuzów i Anglików. To, co w Anglii uchodziło za coś normalnego, we Francji siało zgorszenie. Sami bohaterowie byli zdumieni różnicami kulturowymi. No i smaczne opisy lodów, które robił Carlo, aż ślinka ciekła podczas czytania. Wydawać by się mogło, że taka prosta rzecz a mogła wywołać olbrzymi skandal.
Na pochwałę zasługuje również język. Czytelnik nie ma problemu ze zrozumieniem treści, którą raczy go pisarz. Wyczuwa się klimat. Pozycja jest niezwykle nastrojowa. Sposób w jaki została opisana atmosfera na dworach zasługuje na brawa. Autor w ciekawy sposób ukazał intrygi, spiski i romanse, które funkcjonowały na dworze francuskim i angielskim. Udało mu się oddać klimat i realia ówczesnych czasów. Nie mamy do czynienia z suchymi faktami historycznymi tylko z ciekawie skonstruowaną opowieścią, która pozwala nam odtworzyć XVII-wieczny dwór. Plotki, knowania, i potajemne układy to tylko kilka elementów, które sprawiają, że akcja toczy się niezwykle szybko. Jesteśmy wręcz wchłonięci przez fabułę.
„Lody dla królowej” to niesamowicie pasjonująca powieść, pełna różnorakich emocji i uczuć. Jestem ciekawa kolejnych pozycji autora. Niewątpliwie książka jest prawdziwą ucztą dla czytelnika, który lubi wątki historyczne. Myślę, że każdy możne znaleźć w niej coś dla siebie.