Od zawsze chciałam poznać dalsze przygody Eragona i smoczycy Saphiry, a także reszty postaci i teraz nareszcie mi się udało.
„Potrzeba odwagi, by się przyznać, że się myliliśmy.”
W głównej mierze skupiamy się na obserwowaniu Eragona i Saphiry, ale co parę rozdziałów pojawia się jego kuzyn Roran, a także jeszcze rzadziej Nasuada – przywódczyni Vardenów. W książce widać jak każda z tych postaci zienia się, staje się bardziej dojrzalsza, ale też nie zatraca swoich wartości. Każdy z nich zrobi wszystko, by ocalić swoich bliskich i nie tylko.
Bardzo dobrym pomysłem było umieszczenie na początku powieści krótkiego streszczenia pierwszego tomu, gdyż można przypomnieć sobie szybko najważniejsze wydarzenia z „Eragona”, bez ponownego czytania go całego. Na końcu zaś można znaleźć słowniczek języków elfów i krasnoludów, a także spis wszystkich osób, miejsc, pojęć i przedmiotów występujących w „Najstarszym”.
Akcja książki mknie szybko, chociaż zdarzały się momenty, gdzie trochę zwalnia, zwłaszcza przy momentach opisujących szkolenie Eragona. Wszelakie opisy są szczegółowe, a to wszystko niezwykle wciąga, gdyż z każdą kolejną przewróconą stroną wydarzenia stają się coraz bardziej fascynujące. Poznajemy także wierzenia i historię krasnoludów, elfów oraz samych Jeźdźców. Autorowi udało się mnie kilkakrotnie zaskoczyć i to z pozytywnym skutkiem, ponieważ takich rozwiązań na pewno się nie spodziewałam.
Szkoda, że „Najstarszy” nie doczekał się przeniesienia na ekrany, ponieważ chciałabym zobaczyć jak przedstawiono by zwłaszcza miasta elfów. Podsumowując, „Najstarszy” jest bardzo dobrą kontynuacją, która zachęca do sięgnięcia po kolejne tomy.
http://magiczneksiazki.blogspot.com/