Szaleństwo aniołów

Recenzja książki Szaleństwo aniołów: Szaleństwo aniołów
Być znudzonym Londynem, to być znudzonym życiem, Londyn zawiera bowiem wszystko, co życie może ofiarować.
– Samuel Johnson


Doktor Johnson miał rację tylko w połowie. W Londynie można znaleźć coś znacznie więcej niż życie. Można tam znaleźć moc, pulsującą w rytmie życia miasta, moc, która czyni z układu starożytnych uliczek znaki runiczne, tętni łoskotem pociągów i autobusów, zmienia swą intensywność zależnie od pory dnia. To nowy rodzaj magii, miejska magia.
Poznajcie Londyn, w którym, magowie jeżdżą Ostatnim Pociągiem, błagają o przysługi Króla Żebraków i interpretują szaloną mądrość Bezdomnej. Poznajcie Londyn, w którym, władające mocą istoty latają z gołębiami, skradają się po kanałach ze szczurami i szukają olśnienia w obłąkanych szeptach niebieskich elektrycznych aniołów.
Poznajcie Londyn Matthew Swifta, gdzie rywalizujący ze sobą czarnoksiężnicy toczą bój o duszę miasta…

I to tyle jeśli chodzi o notę od wydawnictwa MAG, teraz czas na moja opinie i przemyślenia.

Bohaterem książki, a zarówno jej narratorem, jest miejski czarnoksiężnik Matthew Swift, który nawiasem mówiąc zginął dwa lata wcześniej w tajemniczych okolicznościach. Po cudownym zmartwychwstaniu on i jego nowi znajomi, magowie, czarownicy oraz członkowie różnych klanów, stawiają sobie za cel odnalezienie, wśród mrocznych zakątków Londynu, Roberta Jamesa Bakkera, który tak jak Matthew pała się czarnoksięstwem, oraz Wieży czyli siedliska największej tajemnicy w książce.

Powieść Kate Griffin zachwyca opisami i dialogami oraz mnogością przygód przeżywanych przez bohaterów. Dużą uwagę przykuwa także dwoistość natury Matthew Swifta. Autora wykonała kawał dobrej roboty, ponieważ takie dawkowanie informacji, jakie ona zastosowała, zachęca do dalszego czytania i ciągłego stawiania sobie pytania Co będzie dalej? Kate Griffin znakomicie przeplata chwile rodem z horroru z dużą ilością, chwilami wręcz groteskowego, humoru.

Powieść Kate Griffin polecam nie tylko miłośnikom fantasy, myślę że zrobi ogromne wrażenie na większości czytelników, którzy po nią sięgną i na pewno zapadnie w pamięci na długo.
Szaleństwo aniołów jest pierwszą częścią serii o przygodach Matthew Swifta i choć książka może stanowić całość warto jest czekać na kolejne tomy, aby poznać dalsze losy miejskiego czarnoksiężnika.

Moja ocena pierwszej części to 9/10
Po więcej recenzji zapraszam na mundo-de-libro.blogspot.com
Dodał:
Dodano: 23 VIII 2011 (ponad 13 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 418
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Monika
Wiek: 29 lat
Z nami od: 01 IX 2010

Recenzowana książka

Szaleństwo aniołów: Szaleństwo aniołów



Doktor Johnson miał rację tylko w połowie. W Londynie można znaleźć coś znacznie więcej niż życie. Można tam znaleźć moc, pulsującą w rytmie życia miasta, moc, która czyni z układu starożytnych uliczek znaki runiczne, tętni łoskotem pociągów i autobusów, zmienia swą intensywność zależnie od pory dnia. To nowy rodzaj magii, miejska magia. Poznajcie Londyn, w którym, magowie jeżdżą Ostatnim Pociągie...

Ocena czytelników: 5.58 (głosów: 6)
Autor recenzji ocenił książkę na: 6.0