Historia nowego nazwiska to pełna pasji włoska opowieść. Lila i Helene mają po szesnaście lat, są przyjaciółkami. Obie pochodzą z włoskich rodzin z tradycjami, znają się od zawsze i zwierzają się sobie. Teraz ich drogi rozchodzą się, Lenu chce dalej się uczyć i kontynuuje naukę, podczas gdy Lila wychodzi za mąż za wspólnika swego ojca, Stefano. Jej rodzina projektuje i produkuje buty, a Stefano ma w niej swój wkład finansowy. Szybko, bo już na weselu, okazuje się, że nie była to dobra decyzja. Lila próbuje okazać mężowi brak swoich względów, za co zostaje brutalnie potraktowana i zbita. Stefano pokazuje żonie, gdzie jej miejsce. Ich małżeństwo jest burzliwe. Choć mąż jest bogaty i zaspokaja potrzeby Lili, nie ma między nimi miłości, ani nawet przyjaźni. Lilia zmaga się z życiem w małżeństwie, a Elena uczy się i pisze książkę.
Lila porzuca swego męża i do niego powraca, ma gorący romans, pracuje, rodzi dziecko. Jej życie nie jest proste, ani przyjemne. Pełno w nim zakrętów i zawirowań. Kiedy okazuje się, że Stefano ma kochankę, ostatecznie odchodzi od niego zabierając dziecko. Pod panieńskim nazwiskiem rozpoczyna swoje, inne życie. Elena poznaje jego szczegóły z dzienników, które powierza jej przyjaciółka.
"Historia nowego nazwiska" to drugi tom włoskiego cyklu Eleny Ferrante. To opowieść o przyjaźni i miłości, pełna włoskiego temperamentu i pasji. Opowieść aż tętni życiem i emocjami. Znajdujemy tutaj nie tylko opowieść o dwoch przyjaciółkach, ale również o interesach, włoskich rodzinach i mafii. Włoscy mężczyźni za pomocą siły wskazują miejsce swym żonom i kobietom, a kamorra ma swoje macki wszędzie. Miłość, zdrada i nienawiść, ale również gorące romanse i przyjaźń - to wszystko znajdziecie w książce Eleny Ferrante. Powieść jest bardzo włoska, gorąca i porywająca. Pomimo sporej objętości, przeczytałam ją błyskawicznie i z wielką przyjemnością. To barwna i oddziałująca na wyobraźnię historia, która pochłania czytelnika i porywa do włoskiego świata. Bardzo klimatyczna i ciekawa - polecam!
http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2015/06/historia...