Sięgnęłam po tę pozycję myśląc, że to lekka, relaksująca, wakacyjna powieść, z przyciągającą wzrok okładką, którą przeczytam, odłożę i zapomnę. Jednak "Wakacje" mnie początkowo rozbawiły, a potem mną wstrząsnęły.
Wyobraźcie sobie cudowne wakacje w Barcelonie, których finał wywraca życie głównej bohaterki Niny do góry nogami, nieodwracalnie. Traci ona osoby, które kocha. Ale może po kolei - uwaga, będę spoilerować, inaczej się nie da opowiedzieć tej historii.
Nina Braun, wraz z mężem, Bartkiem, i dwójką dzieci, osmioletnią córką i siedemnastoletnim synem wyruszają na wakacje. Bartek jest zapracowanym człowiekiem, dobrze zarabiającym, który spełnia zachcianki swej rodziny, ale często nie ma go w domu. Nina podejrzewając go o romans, nawet wynajęła prywatnego detektywa - nic nie udowodnił, tylko wpędził ją w wyrzuty sumienia. Ona sama prowadzi restaurację, a dodatkowo ma na głowie cały dom i dzieci.
Teraz mogą razem spędzić trochę czasu. Ich celem jest słoneczna Barcelona. Zamieszanie przed podróżą, szykowanie, pakowanie stresuje Ninę, ale w końcu są u celu swej podróży, w hotelu na słynnej La Rambla w Barcelonie. Jest bajecznie, syn poznaje piękną Hiszpankę, z którą się zaprzyjaźnia. Zwiedzają, chodzą na plażę, ogladają występy mimów i koncert flamenco. Idyllę przerywa przyjazd... teściów. Dla Niny to szok, a za teściową nie przepada, zresztą z wzajemnością. Dalszy ciąg urlopu nie jest już taki przyjemny, ale cóż....
Wreszcie zbierają się na powrót do domu, wychodzą z hotelu i ich życie rozpada się na kawałki. W wypadku ginie mąż i syn Niny, a ona z córką wracają same do domu. Ich życie zmienia się nieodwracalnie, muszą sprzedać dom i wyprowadzić się. Mają wsparcie w znajomych, niekoniecznie w rodzinie....
Okazuje sie, że Bartek pozostawił Ninie niespodzianki. Jedną niespodziewaną, a drugą szokującą.
Jak nasza bohaterka poukłada sobie i poradzi w życiu sama?
"Wakacje" to świetna powieść, bardzo prawdziwa i tym samym przerażająca. Autorka pokazuje nam jak jeden nieszczęśliwy wypadek może nieodwracalenie zmienić ludzie losy. Jak sielanka wakacyjna może zmienić się w rozpacz. Początek książki rozbawił mnie, widząc szaleństwo przygotowań wyjazdowych i motanie się Niny, pomyślałam - jakbym siebie widziała
Potem towrzyszyłam rodzince w wędrówkach po Barcelonie i wspominałam swoj pobyt. Jednak wypadek wstrząsnął mną i skłonił do refleksji i postawienia się na miejscu Niny. Nie chciałabym przeżywać tego, co ona - w obcym kraju, bez wsparcia najbliższych - przerażające. Muszę przyznać, że mocno przeżyłam lekturę tej książki. Pomimo przepięknej i optymistycznej okładki, nie liczcie na lekką i wesołą lekturę - ta książka wstrząśnie wami i zabierze wam kawałek serca.
A przy tym jest niezwykle klimatyczna - jestem zaskoczona, że to debiut pani Majewskiej-Braun. Książka jest świetnie napisana i dopracowana na maksa. Dla mnie bomba!
http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2015/06/wakacje-...